Zaznacz stronę

Ks. Arkadiusz Trochanowski
Postacie świętych Cyryla i Metodego

§ 1. Święci Cyryl i Metody

1.1. Życie świętych Cyryla i Metodego

W pierwszym rozdziale niniejszej pracy zajmiemy się osobami świętych Cyryla i Metodego. Omówimy rys biograficzny obu Braci a także ich rolę w nauczaniu papieży XIX i XX w. a zwłaszcza Jana Pawła II. Następnie zajmiemy się dziełem Braci z Salonik, a mianowicie ich misją wśród Słowian. Omówimy tutaj aspekt ewangelizacji i jej skutków dla narodów słowiańskich. Ponadto ustosunkujemy się do używania przez Papieża Jana Pawła II określenia „Apostołowie Słowian”. Z kolei w ostatniej części tego rozdziału zbadamy znaczenie obu Braci dla tradycji wschodniej, którą reprezentują.

Podejmując analizę znaczenia dzieła świętych Cyryla i Metodego, Jan Paweł II rozpoczyna to od przedstawienia czasu i miejsca działalności obu braci. W Encyklice „ Slavorum Apostoli ” przypomina historię Braci sołuńskich. Czyni to poprzez odwołanie się do „Żywotu Konstantyna” i do „Żywotu Metodego”, jednakże, jak sam zaznacza, czyni „to w ogólnym zarysie pozostawiając szczegółowe badania i uściślenia poszukiwaniom historycznym”. Mimo takiego podejścia, przedstawiając biografię obu Braci, akcentuje ich pewne cechy, które stanowią o wielkości ich misyjnego dzieła. Dlatego też przedstawiając osoby Cyryla i Metodego przeanalizujemy, co według Jana Pawła II zasługuje na szczególną uwagę z ich życia. Rozważanie o życiu Apostołów Słowian jest tak ujęte, że z fabuły odczytuje się jej głębszy sens. Cyryl i Metody urodzili się w Salonikach, zwanych po słowiańsku Sołun (stąd określenie „Bracia sołuńscy”). Na chrzcie otrzymali imiona Konstantyn – Cyryl, Michał – Metody. Cyryl urodził się w 826 lub 827 r. Metody ur. około 825 r. Początkowo kształcili się w Salonikach, gdzie poznali język słowiański, a następnie w akademii cesarskiej w Konstantynopolu, m. in. pod kierunkiem Focjusza. Cyryl studiował przede wszystkim klasyków starożytnych i teologię patrystyczną. Około 847 r. przyjął święcenia kapłańskie i był bibliotekarzem przy kościele Hagia Sophia. Metody z kolei otrzymał wykształcenie prawnicze i pracował początkowo w administracji cesarskiej jako archont jednej z prowincji zamieszkałej przez ludność słowiańską. Około 840 r. wstąpił do klasztoru św. Teofila Chronografa (Polychron) w Bitynii. W 863 r. do Bizancjum przybyło poselstwo księcia morawskiego Rościsława z prośbą o misjonarzy znających język słowiański. Do tej misji wyznaczono Cyryla i Metodego. Obaj bracia udawali się do kraju częściowo schrystianizowanego, znajdującego się w jurysdykcji papieża jako patriarchy Kościoła zachodniego. W tym celu przygotowali wspólnie słowiański przekład Ewangelii, Dziejów apostolskich, Psałterza i niektórych tekstów liturgicznych, a Cyryl ułożył alfabet słowiański. Jak zauważa Jan Paweł II „znosili wszystko z silną wiarą i niezłomną nadzieją w Bogu. Byli dobrze przygotowani do powierzonej sobie misji. Wieźli z sobą najpotrzebniejsze teksty Pisma Świętego do czytań podczas nabożeństw liturgicznych, przetłumaczone przez nich na język starosłowiański i spisane nowym opracowanym przez Konstantyna Filozofa alfabetem, doskonale przystosowanym do dźwięków tej mowy.”

Ponadto według naszego Autora działalność misjonarską i apostolską Braci z Salonik, która przypadła na drugą połowę IX wieku, można uznać za pierwszą skuteczną ewangelizację Słowian. Objęła ona w różnym stopniu poszczególne obszary, koncentrując się głównie na terenach ówczesnego Państwa Wielkomorawskiego. Objęła więc teren Moraw, Słowacji oraz Panonię czyli część dzisiejszych Węgier. W 864 r. udali się na Morawy, skąd z powodu przewagi oraz intryg duchowieństwa niemieckiego przeszli w 866 r. do Panonii, gdzie książę Kocel stworzył im korzystne warunki do pracy apostolskiej. W 867 r. udali się do Rzymu do papieża Hadriana II. Po drodze zatrzymali się w Wenecji, gdzie Cyryl publicznie wobec obradującego synodu wystąpił w obronie słowiańskiej formy liturgii. W Rzymie papież Hadrian II pobłogosławił słowiańską misję Cyryla i Metodego oraz zaakceptował stosowanie w liturgii języka słowiańskiego. Udzielił kapłańskich święceń Metodemu oraz polecił wyświęcić trzech jego uczniów na kapłanów, a dwóch na lektorów. W Rzymie pozostali około dwa lata z powodu choroby Cyryla. Cyryl umiera w Rzymie 14.02.869 r.

Po śmierci Cyryla Metody wrócił do Panonii jako legat papieski ad gentes. Około 870 r. ponownie przybył do Rzymu i otrzymał od papieża Hadriana II sakrę biskupią oraz nominację na metropolitę wskrzeszonej metropolii w Sirmium. Wywołało to konflikt z episkopatem germańskim, który podstępnie uprowadził Metodego i uwięził. Został uwolniony dzięki interwencji papieża Jana VIII. On też ponownie poparł formę Metodego chrystianizacji Słowian. Mimo dalszej opozycji duchowieństwa niemieckiego i nowych intryg rozwinął Metody działalność apostolską poza granicami metropolii. Pod koniec życia odbył podróż do Konstantynopola, gdzie patriarcha i cesarz wyrazili mu swe uznanie. Metody umiera 6.04.885 r. w Welehradzie.

Jan Paweł II zauważa, że „dalekowzroczne działanie, gruntowna i prawowierna nauka, równowaga, lojalność, gorliwość apostolska, nieustraszona wielkoduszność, zyskały mu uznanie i zaufanie Papieży, Patriarchów Konstantynopolitańskich i Cesarzy bizantyjskich, a także książąt nowych ludów słowiańskich. Dzięki temu Metody stał się przewodnikiem i prawowitym pasterzem kościoła, który wówczas zapuszczał wśród tych narodów korzenie, doznając razem ze swoim bratem Konstantynem powszechnej czci jako zwiastun Ewangelii i Nauczyciel od Boga i od świętego apostoła Piotra oraz jako fundament pełnej jedności między kościołami nowo założonymi i dawniejszymi”. Ich misja doprowadziła do tego, że chrześcijaństwo weszło definitywnie w historię Słowian. Jan Paweł II wyliczając skalę zasięgu tej misji, zauważa za wieloma historykami, że o dzieło Braci z dalekiego Sołunia otarły się także początki chrześcijaństwa w Polsce. Z kolei wśród Słowian Półwyspu Bałkańskiego działalność świętych Braci zaowocowała jeszcze widoczniej. Natomiast w Chorwacji ich apostolstwo utwierdziło chrześcijaństwo już wcześniej tam zakorzenione. Ponadto jak zauważa Papież głównie za pośrednictwem uczniów wygnanych z pierwotnego działania, misja cyrylo-metodiańska przyjęła się i rozwinęła wspaniale w Bułgarii. Tutaj, dzięki św. Klemensowi z Ochrydy, powstały bardzo prężne ośrodki życia klasztornego i tu szczególnie rozwinął się alfabet, zwany cyrylicą. Misja cyrylo-metodiańska oddziaływała także na inne tereny. Poprzez Rumunię dotarła do ziem Rusi Kijowskiej.

1.2. Papieże XIX i XX w. wobec św. Cyryla i Metodego

W encyklice „ Slavorum Apostoli ” Jan Paweł II przywołuje swoich poprzedników m. in. Leona XIII, Piusa XI, Jana XXIII i Pawła VI, którzy podjęli problem świętych Cyryla i Metodego. W ten sposób nasz Autor nawiązuje do lini wyznaczonej przez swoich poprzedników. Przyglądając się temu problemowi możemy zauważyć, że poglądy papieży ewoluowały a najpełniejszy wyraz znaczenia tradycji cyrylo-metodiańskiej daje Jan Paweł II. W 1880 roku Leon XIII wydał encyklikę „ Grande Munus ”. Szeroko mówi ona o dziele „najszlachetniejszych Apostołów, świętych Braci Cyryla i Metodego”, o dobrodziejstwach jakie z tego dzieła płynęły dla wszystkich Słowian. Zachęca też do modlitwy o jedność Kościoła wschodniego z Kościołem rzymskim. Czyni to wszakże w kategoriach ówczesnych, używając jeszcze sformułowania „schizmatycy”. Ponadto sposób ukazania świętych Cyryla i Metodego w tej encyklice nie znalazł uznania wśród prawosławnych, gdyż jak zauważyli obu Braci przedstawiono z pozycji prorzymskich. Encyklika ta nie znalazła także uznania, z powodu kontrowersyjnych propozycji Leona XIII wobec prawosławnych. Dzieła cyrylo-metodiańskiego dotyczył także list Benedykta XV „ Saepe nobis ” z 30 listopada 1921 r. W tym liście papież przypomina cyrylo-metodiańskie korzenie chrześcijaństwa w Czechosłowacji i wskazuje na postacie Apostołów Słowian jako wzór i zachęta kroczenia drogą tradycji. W dniu 13 lutego 1927 roku papież Pius XI wydał list „ Quod s. Cyrillum ”. W liście tym znajdują się znamienne słowa wypowiedziane pod adresem Cyryla i Metodego: „synowie Wschodu, według ich ojczyzny – Bizantyjczycy, według pochodzenia – Grecy, według misji – Rzymianie, według owoców apostolstwa – Słowianie”. Jak zauważa N. Lobkowitz, Pius XI niesłusznie nazywa obu braci „ missione Romani ”, co oznacza, że są wysłannikami Rzymu. W rzeczywistości to tylko Metodemu można przypisać to określenie, gdyż przyjął on święcenia biskupie z rąk papieża Hadriana II. Jednakże nie oznaczało to, że wyrzekł się on greckiej teologii i myślenia bizantyjskiego. Udając się do Rzymu, odnosił się do biskupa rzymskiego jak do następcy pierwszego spośród apostołów. Ponadto znalezienie się w Rzymie nie wynikało z tego, że odrzuca misję Kościoła Konstantynopolitańskiego, ale dlatego, że wymaga tego jego praca na Morawach. Z kolei Konstantyn pozostał do końca, nawet na łożu śmierci w Rzymie missione Byzantinus . Ubrano go w greckie szaty zakonu, do którego należał jego brat. Ponadto przyjął on imię nie rzymskie, ale typowo bizantyjskie – Cyryl (Kyryło, „Kyrillos” = Pański). Kolejnym dokumentem dotyczącym dzieła Cyryla i Metodego jest list apostolski Jana XXIII „ Magnifici eventus ”. Jan XXIII podkreśla, że dzieło Cyryla i Metodego jest dziś szczególnie aktualne. W postawie świętych Braci papież widzi uosobienie głębokiego przekonania, że pełna jedność jest możliwa, ponieważ „większe jest to, co łączy obie strony niż dzieli”.

Z kolei Paweł VI w liście apostolskim „ Antiquae nobilitatis ” wskazuje na osobę świętego Cyryla jako na patrona pełnej jedności Wschodu i Zachodu. Natomiast Jan Paweł II podkreśla przede wszystkim misyjność Kościoła Konstantynopoli-tańskiego. Ponadto Papież-Słowianin ukazuje Cyryla i Metodego jako Apostołów głoszących słowo zbawienia, a nie jako działaczy politycznych. Daje temu wyraz podkreślając szczególne zasługi Kościoła Konstantynopolitańskiego dla ewangelizacji Słowian. Jak zaznacza Jan Paweł II, to „Kościół Konstantynopolitański odpowiadając na prośbę księcia Rościsława wysłał na Wielkie Morawy braci Cyryla i Metodego, którzy rozpoczęli tam dzieło dogłębnej ewangelizacji, kontynuowane potem przez ich uczniów.” Święci Cyryl i Metody związani z Bizancjum, wobec Rzymu przejawiali postawę szacunku zgodnie ze starożytną postawą pierwszeństwa. Jednakże jak zaznacza N. Lobkowitz w encyklice Slavorum apostoli można zauważyć pewne rzymskie akcenty. Wynika to z tego, że we wszystkich badaniach naukowych jak i źródłach na pierwszym miejscu przedstawia się zawsze świętego Cyryla. Natomiast u Jana Pawła II na pierwszym miejscu jest osoba świętego Metodego. Ponadto nasz Autor więcej uwagi zwraca na rolę św. Metodego niż jego brata Cyryla. Chociaż może to wprowadzać pewne komplikacje i powodować różne niedomówienia, bo przecież św. Metody otrzymał sakrę biskupią od papieża, to jednak akcentowanie ich bizantyjskiego pochodzenia oraz podkreślenie ich bezcennego wkładu „w dzieło głoszenia Ewangelii (…) oraz w dzieło pojednania”, jest unikaniem pomyłek, które czynili jego poprzednicy. Jest to konsekwencją szukania dialogu z Kościołem prawosławnym. Oddanie im wielkiego szacunku, jako misjonarzom Kościoła Konstantynopolitańskiego, to przede wszystkim dynamizowanie dialogu z Kościołem wschodnim. Jest to także widzenie w Kościele prawosławnym nie schizmatyków, ale chrześcijan.

§ 2. Dzieło Braci sołuńskich

2.1. Apostolstwo

Jan Paweł II, podejmując zagadnienie apostolstwa świętych Cyryla i Metodego, nawiązuje do Starego Testamentu do postaci Abrahama. W słowach, w których Pan rzekł do Abrahama: „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu ojca twego do kraju, który ci ukarzę; uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławiał: staniesz się błogosławieństwem” (Rdz. 12,1n) , nasz Autor odnajduje analogię do Braci sołuńskich. Słowa te bardzo mocno oddają charakter misji obu Braci. Faktycznie stali się oni błogosławieństwem dla narodów słowiańskich. Jak zauważa dalej Jan Paweł II Cyryl i Metody „… wychowani w kulturze bizantyjskiej (…) potrafili stać się Apostołami Słowian w pełnym tego słowa znaczeniu”. Wiązało się to jednocześnie z wieloma wyrzeczeniami. Udanie się bowiem do ziemi „którą ci wskażę” powoduje rozłąkę z własną perspektywą materialną (swoje strony, krajobrazy, codzienne przedmioty), z miejscem urodzenia, oraz z własną rodziną, grupą społeczną i ze wszystkimi jej zaletami. Zatem udanie się na misję wśród Słowian, „…oznaczało dla nich nie tylko porzucenie zaszczytnych stanowisk, ale i życia kontemplacyjnego. Oznaczało wyjście z obrębu Cesarstwa Bizantyjskiego i podjęcie długiego pielgrzymowania w służbie Ewangelii wśród ludów, które pod wieloma względami były dalekie od systemu współżycia opartego na rozwiniętej organizacji państwowej i wyrafinowanej kulturze Bizancjum, przesiąkniętej chrześcijańskimi zasadami.” Jak podkreśla nasz Autor ta „rozłąka z Ojczyzną, której niekiedy Bóg wymaga od wybranych ludzi, przyjęta z wiarą w Jego obietnicę, jest zawsze tajemniczym i płodnym warunkiem rozwoju i wzrostu Ludu Bożego na ziemi.” Według Jana Pawła II podjęcie tej misji wypływało z postawy na wskroś chrześcijańskiej. Podkreśla to nasz Autor słowami Konstantyna skierowanymi do cesarza: „Choć zmęczony i chory ciałem, pójdę tam z radością; z radością stanę za wiarę chrześcijańską.” Możemy powiedzieć, że ich posłuszeństwo na wzór posłuszeństwa Abrahama jest absolutne. Nie pojawia się tu oznaka sprzeciwu, która pojawiła się w powołaniu Mojżesza (Wj 3, 11; 4, 1; 6, 12) czy Jeremiasza (Jr 1, 6). Tak jak Abraham stał się błogosławieństwem dla nowych ludów, tak też obaj Bracia stali się jednocześnie błogosławieństwem dla tych narodów, ponieważ tym ludom przynieśli cenny dar w postaci słowiańskiej Ewangelii.

Jak zauważa dalej Jan Paweł II „prawda i moc ich mandatu misyjnego rodziły się z głębi tajemnicy Odkupienia, a ich dzieło ewangelizacyjne wśród ludów słowiańskich stanowiło ważne ogniwo w posłannictwie powierzonym Kościołowi powszechnemu przez Zbawiciela aż do końca czasów. Było ono wypełnieniem – w konkretnym czasie i okolicznościach – słów Chrystusa, który w mocy swego krzyża i zmartwychwstania polecił Apostołom: głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu ! (Mk 16,15), nauczajcie wszystkie narody ( Mt 28,19 ). Czyniąc to, głosiciele Ewangelii i nauczyciele ludów słowiańskich kierowali się apostolskim ideałem świętego Pawła: wszyscy bowiem jesteście – Synami Bożymi – w Jezusie Chrystusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ni poganina, nie ma już niewolnika, ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny, ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Jezusie Chrystusie.”

W ten sposób „z tą Dobrą Nowiną, (…) święci Cyryl i Metody udali się do naszych przodków – jak zaznacza Jan Paweł II – ucząc ich zachowywać wszystko co przykazał Jezus.” Uczyli przede wszystkim „…kochać naszego Pana i Zbawiciela, sami bowiem doświadczyli i przeżyli fakt, że niewypowiedzianą tajemnicę Syna Bożego, który dla naszego zbawienia stał się człowiekiem, może poznać i przeniknąć głębiej niż inni ten, kto umie kochać, co więcej, tak kochać, jak tego wymaga największe przykazanie, ten kto kocha z całego serca, z całej swojej duszy i całym swoim umysłem.” (Mt 22, 37) W głoszeniu prawdy o zbawieniu nie może więc dziwić fakt, że święci Cyryl i Metody przygotowując misję rozpoczęli najpierw przekładać Ewangelię wg św. Jana. Pierwsze zdanie przełożone przez nich brzmiało: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo” (J 1,1). To pokazuje nam, że „ufali mocy tej miłości, która potrafi poznać nawet to, co jest niewyrażalne za pomocą słów, jak też łasce i dobroci Ojca, Pana nieba i ziemi, który zakrył te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawił je prostaczkom” (Mt 11, 25). W ten sposób do narodów słowiańskich przemówiło przedwieczne Słowo – Syn. Apostołowie Słowian stali się zwiastunami tego przedwiecznego Słowa. Dzięki tej misji Chrystus dla narodów słowiańskich stał się kamieniem węgielnym. (Mt 21,42). Idąc dalej za słowami naszego Autora podkreśla on, że „święci Cyryl i Metody przyszli by otworzyć naszym przodkom drogę do życia, która jest światłem; przyszli by dać świadectwo temu światłu, pociągnął ich bowiem ze sobą Jezus, który powiedział: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za mną nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia.” (J 8,12) Głosili Chrystusa, jak tego, który jest światłem, życiem i zwycięstwem. Jak światło zwycięża ciemności, a będąc życiem, zwycięża śmierć i to wszystko co od niej pochodzi. Dzięki swojej wierze w Chrystusa przynieśli wiarę narodom słowiańskim. Wiara z kolei zwycięża zło. Zauważamy, że realizują się tutaj słowa św. Jana: „Tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat jest nasza wiara. A kto zwycięży świat, jeżeli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym ?” (1 J 5, 4-5).

Wiara w Jezusa Chrystusa, którą przynieśli św. Cyryl i Metody, ma znaczenie również dzisiaj. Druga połowa XX w. to czas, kiedy to narody słowiańskie doświadczyły „mocy” ateizmu i gubienia korzeni chrześcijańskich. Ich świat miałby być światem bez Boga. Przypomnienie wielkiego dzieła św. Cyryla i Metodego jest ukazaniem, że poprzez apostolską posługę Braci w historię Słowian zapuściła korzenie prawda o Chrystusie, który jest „kamieniem węgielnym” (Mt 21,42). W ten sposób w historię ludzką zostaje wpisana Boża historia zbawienia. Jego Królestwo zostaje zanużone w czasie ludzkim, wiekach i pokoleniach. Swoim zasięgiem przekracza nas. Raz przekazane w dziedzictwie Apostołom, jest niesutannie podawane w różnych momentach historii ciągle nowym ludziom. Nasz Autor chce tym samym podkreślić, że podstawą każdej budowli jest ten kamień węgielny. Dlatego też nasz Autor powołując się na słowa apostoła Pawła: „Przeto bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem pańskim, pamiętając, że trud nie pozostaje daremny w Panu” (1 Kor 15, 58), chce zachęcić do ofiarnego wytrwania w wierze do Chrystusa, jak czynili to św. Cyryl i Metody.

Jak podkreśla Jan Paweł II, zajmowanie się: „zawsze ofiarnie dziełem Pańskim znaczy kontynuować dzieła rozpoczęte przez naszych apostołów. Kontynuować dzieło Pańskie znaczy zatem głosić orędzie Chrystusa, orędzie przebaczenia i zbawienia, rozprzestrzeniać je jako światło na każdą epokę, na każde, również nasze, pokolenie; znaczy rzucać ziarno w każdą ziemię, zasiewać je stale na nowo i umacniać w ten sposób Kościół Chrystusowy w duszach i we wszystkich dziedzinach, a wraz z nim życie w łasce i Królestwie miłości. Kontynuować dzieło Pańskie znaczy oświecać światłością Chrystusową każdy naród i każdy język, każdą kulturę i każdy przejaw życia. Tak więc w Jezusie Chrystusie wszyscy możemy i musimy się spotkać, On jeden bowiem jest drogą, prawdą, życiem dla człowieka, dla każdego człowieka (por. J 14, 16). W ten sposób Chrystus staje się naszym zwycięstwem, a my z Nim zwyciężamy”. W tej próbie czasu, przez jaką przechodzi dzieło Ewangelii na całym kontynencie europejskim, na Wschodzie i na Zachodzie, św. Cyryl i Metody są dla nas wszystkich nie tylko przypomnieniem, ale i wezwaniem. Odwołujemy się nie tylko do ich posłannictwa, ale także do ich pośrednictwa.

Według Papieża „zmysł apostolski św. Cyryla i Metodego ma dla nas ogromne znaczenie. (…) Jedynym ich celem było dobro ludów, w których widzieli równych sobie godnością braci w Jezusie Chrystusie, starając się im pomóc w obronie ich własnej tożsamości i pragnąc ofiarować im udział w zbawieniu przyniesionym przez Chrystusa”. Jak pokazuje dalej nasz Autor, św. Cyryl i Metody nieśli: „z sobą głęboki szacunek dla tradycji, dla ludzkich wartości i dążeń w duchu dialogu, wykluczającym narzucanie czegokolwiek siłą. Właśnie dzięki miłości, zapałowi oraz poczuciu rzeczywistości przyswoili sobie kulturę swoich przyjaciół.” Ten szacunek rodził się z poglądu Konstantyna-Cyryla, że: „każdy człowiek jest potomkiem Adama powołanym przez Chrystusa, Drugiego Adama, aby zdążał do pierwszej godności i odnajdywał podobieństwo i obraz Boży w sobie, korzystając z Jego odkupicielskiej łaski. W wyniku tej wiodącej idei św. Cyryl stworzył na swój misyjny użytek przekonanie o jedności wszystkich ludzi, o równości praw każdego człowieka i narodów w ramach chrześcijańskiej rodziny narodów. W świetle tej idei Konstantyn-Cyryl dostrzegał wyraźniej niesprawiedliwość i fałsz w postawie pogardy i zniewolenia wobec ludzi i narodów słabszych, uboższych, pokrzywdzonych w procesie rozwojowym kultury. Stąd też troska o wolność dla uwięzionych i walka o prawo używania języka rodzinnego w liturgii, jako walkę o fundamentalne prawo człowieka.”

Ponadto jak zaznacza Papież – Słowianin: „równie godna podziwu w owym dziele adaptacji i inkulturacji jest troska o zachowanie ortodoksyjności przekazywanego orędzia, ażeby wiara i obyczaje nawróconych były zgodne z autorytetem przekazu Tradycji.” Jan Paweł II podkreślając wartość dzieła cyrylo-metodiańskiego, pokazuje że wielkość misji, że jej godność: „(…) leży nie tylko w samej ewangelizacji Słowian, ale także i w sposobie, jaki obaj bracia to czynili”. Było to bowiem głoszenie Ewangelii, które: „nie zabiło, nie zniszczyło, nie eliminowało a przeciwnie – scalało, wynosiło i podkreślało autentyczne wartości ludzkie i kulturowe, typowe dla charakteru ewangelizowanych krajów, przyczyniając się do otwarcia i solidarności, dzięki którym było możliwe pokonywanie antagonizmów i tworzenie wspólnego dziedzictwa duchowego i kulturowego, to zaś dało solidne podwaliny sprawiedliwości i pokoju”.

W postawie obu braci Jan Paweł II odnajduje istotę orędzia Ewangelii. Swoim życiem pokazali, że: „Ewangelia nie umniejszała, ani nie przeszkadzała, przeciwnie popierała i podnosiła świadomą, odpowiedzialną przynależność każdego wierzącego do własnego narodu i swojej epoki, potęgując w nim jednocześnie szczery szacunek dla wszystkich ludów i wszystkich kultur, a także kształtuje w nim przekonanie, że wszędzie w sposób tajemniczy mogą rozwijać się ziarna Słowa Bożego”. Działalność obu braci podkreślają także słowa, że: „krąg ich oddziaływania nie ograniczał się bowiem do dziedziny wyłącznie religijnej; z wiary w Boga wyprowadzali oni praktyczne wnioski dotyczące codziennego życia jednostki, rodziny i całego społeczeństwa, ażeby każdy moment, każda decyzja życiowa wypływały z Boga i ku Bogu zmierzały. W ten sposób kładli fundament nowego społeczeństwa, nowej sprawiedliwości i pokoju”. Święci Bracia przynieśli więc ludom słowiańskim „nowe życie”, które jest zbawczym darem Chrystusa, a u początków tego życia jest Duch Chrystusa, Duch Pański, Duch Święty. Nasz Autor ukazuje ewangelizacyjną posługę apostołów w aspekcie soteriologicznym, tzn. w kontekście Bożego zamysłu, by zbawienie dotarło do wszystkich ludzi. Analizując postawę św. Cyryla i Metodego, z nauczania Jana Pawła II można dostrzec, że Apostołowie Słowian widzieli w swej misji wyłącznie zadanie głoszenia zbawienia nowym ludom, niejako na przekór złożonej sytuacji kościelno-politycznej swego czasu. Ukazani są jako głosiciele Słowa Zbawienia, nie zaś jako działacze polityczni, czy nawet społeczno-kościelni.

W Encyklice „ Slavorum Apostoli ” Jan Paweł II mocno podkreśla w postępowaniu obu braci także ideę św. Pawła: „stać się wszystkim dla wszystkich” (1 Kor 9, 22) Wyróżnienie tej idei w nauczaniu Jana Pawła II ma ogromne znaczenie, gdyż ta charakterystyczna cecha będzie głęboko odbijała się w codziennym życiu św. Cyryla i Metodego. Z tą ideą wiąże się głębokie poszanowanie osób, do których się udawali i bezinteresowna troska o ich prawdziwe dobro. W tym też celu jak zaznacza Autor Encykliki: „obaj święci Bracia posiadali odpowiedni zasób energii, rozwagi, gorliwości i miłości, koniecznej do niesienia przyszłym wierzącym światła, do ukazania im dobra i jednoczesnego udzielenia pomocy w jego osiągnięciu”. Dlatego też, według Jana Pawła II: w tym celu pragnęli upodobnić się pod każdym względem do tych, którym nieśli Ewangelię; należeć do nich i dzielić we wszystkim ich los”. W ten sposób widzimy, że Cyryl i Metody chcieli jak najbardziej zbliżyć się, a nawet wewnętrznie upodobnić się do ludzi, wśród których mieli głosić Ewangelię Chrystusową. To pragnienie upodobnienia się, jak zauważa papież-Słowianin spowodowało, że: „Uważali za rzecz naturalną zajmowanie jasnego stanowiska we wszystkich konfliktach, które wówczas nękały organizujące się społeczeństwa słowiańskie i uznawanie za swoje nieuniknionych trudności i problemów owych ludów, które broniły własnych odrębności pod naporem militarnym i kulturowym nowego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego oraz usiłowało odrzucić obce im formy życia”.

Te pragnienia obu Braci napotykały jednak na trudności w związku z nasileniem się konfliktów pomiędzy chrześcijaństwem wschodnim i zachodnim. Mimo tego obydwaj święci Misjonarze „potrafili jednak zawsze utrzymać nieskażoną prawowierność i szacunek należny depozytowi tradycji jak i nowości życia ludów ewangelizowanych”. Często te sytuacje konfliktowe występowały w całej ich „niejasności i bolesnej złożoności”. Problemem był także „zdecydowany opór duchowieństwa niemieckiego, zazdrosnego o swoją strefę wpływów wśród Słowian”. Prowadziło to do tego, że „dawali im posłuch papieże, raz po raz cofając i ograniczając wcześniejsze przywileje oraz książęta i wielmoże słowiańscy ulegający germańskim mirażom.” Jednakże jak zaznacza autor Encykliki „ Slavorum Apostoli ”: „nigdy z tego powodu Konstantyn i Metody nie cofali się wobec próby: niezrozumienie, wyraźnie zła wola, a nawet faktyczne więzy przyjęte przez Metodego z miłości do Chrystusa, nie zachwiały ich wytrwałego dążenia do niesienia pomocy i służenia dobru ludów słowiańskich oraz jedności Kościoła powszechnego.” To faktyczne przyjęcie więzów, odsłania nam jeszcze jeden obraz apostolstwa świętych Cyryla i Metodego.

Jak wynika z całości przekazu historycznego, Bracia sołuńscy odrzucili użycie siły, które na owe czasy stosowało duchowieństwo niemieckie podczas misjonarskiej działalności. Papież – Słowianin wyraża w ten sposób szacunek wobec szukania „…skutecznych dróg niesienia Dobrej Nowiny tworzącym się narodom słowiańskim”. Podobne stanowisko zajmuje W. Chrzanowski, który wskazuje, że: „Ewangelia została wprowadzona na Morawy nie przez ciężkozbrojne hufce rycerskie, lecz przez dwóch pokornych i cichych mnichów, którzy wierność wobec wiary Chrystusowej łączyli z głęboką miłością i szacunkiem do ewangelizowanych przez siebie ludów”. W ten sposób możemy przyjąć, że ludy przyjmujące Chrystusa nie potrzebują wyrzekać się swego kulturowego dziedzictwa. Pozwala ono wzbogacać się chrześcijanom o niepowtarzalne wartości danego narodu. Podobnie zauważają biskupi polscy w swoim Liście pasterskim wskazując, że: „Cyryl i Metody głosili prawdę, zbawienie i pokój; oni pragnęli pokoju. I dlatego respektowali duchowe i kulturalne bogactwa każdego narodu słusznie przekonani, że łaska Chrystusa nie niszczy, lecz podtrzymuje i przemienia naturę.” W ten sposób nie dopuścili do tego, by ewangelizacja została zdominowana interesami politycznymi. Taka postawa Braci sołuńskich odkrywa przed nami prawdziwe oblicze kultury chrześcijańskiej. Jest to kultura, która nie będąc w swej istocie totalitarna – jest pluralistyczna. Ten pluralizm wyraża się w tym, że składają się na nią kultury tych wszystkich ludów, wśród których znajdują się wyznawcy Jezusa.

Ewangelizacja nowych ludów stawiała zawsze problem dotarcia do świadomości tych państw. Na początku była to przede wszystkim bariera języka i mentalności. Narzucanie innej mowy oznaczało w owym czasie także uzależnienie polityczne. Dlatego też Ewangelia, aby nie zatracać swojego właściwego przeznaczenia i uniwersalnego przesłania, musiała wychodzić naprzeciw tym trudnościom. Z problemem tym spotkali się także Bracia sołuńscy. Jak zauważa Jan Paweł II: „z myślą o ewangelizacji – jak na to wskazuje ich biografia – dwaj święci Bracia podjęli trudne dzieło przekładu tekstów Pisma Świętego, które znali w języku greckim, na język ludów słowiańskich osiadłych w sąsiedztwie ich krajów i rodzinnego miasta. W wypełnieniu tego trudnego zadania pomagała im znajomość języka greckiego i własnej kultury, równocześnie jednak starali się poznać dogłębnie język, obyczaje i tradycję ludów słowiańskich, wydobywając wiernie zawarte w nich ludzkie dążenia i wartości.” W ten sposób z przekładaniem Ewangelii odbywało się jednocześnie podnoszenie wartości języków ludów słowiańskich. Język ten przestawał być językiem ubogim w słownictwo. Podobnie wyraża się badacz tradycji cyrylo- -metodiańskiej Jan Jarco, który podkreśla, że dokonało się w ten sposób: „poddźwignięcie barbarzyńskiej mowy na wysokość abstrakcyjnych kategorii teologicznych, dopełnienia o nową aparaturę pojęciową, uelastycznienie i otwarcie na wyrażanie wartości i zjawisk obcych słowiańskim barbarzyńcom.”

Papież – Słowianin zauważa , że: „przekładając prawdy ewangeliczne na nowy język, musieli sobie zadać trud zapoznania się z całym wewnętrznym światem tych, którym zamierzali głosić Słowo Boże, posługując się zrozumiałymi dla ludów wyobrażeniami i pojęciami”. Poprawne zaszczepienie pojęć Pisma Św. i teologii greckiej na gruncie innego doświadczenia historycznego i odmiennego myślenia „uznali za niezbędny warunek powodzenia swej działalności misjonarskiej”. Komentując te słowa A. Casaroli stwierdza, że: „wynalezienie pisma głagolickiego, które stało sie potem podstawą alfabetu zwanego cyrylicą należy niewątpliwie do najważniejszych momentów w dziejach rozwijania się europejskiej i światowej kultury. (…) Przedsięwzięcie to wymagało daleko większego zaangażowania i niezwykłego wysiłku intelektualnego, wieności wobec litery i ducha Objawienia oraz teologicznej myśli chrześcijaństwa: nowe idee, odległe od prostych i nieskomplikowanych, które język ten zwykł wówczas wyrażać, pojęcia teologiczne i filozoficzne trudno dostępne dla niewykształconych jeszcze umysłów, także wymagające niesłychanej precyzyjności.” Ten trud, który zadali sobie Bracia sołuńscy miał pozwolić na zrozumienie i ułatwić przyswajanie Ewangelii. W ten sposób obaj Bracia wykazali: „ (…) gotowość do poznania i wyjścia naprzeciw wszystkim potrzebom i oczekiwaniom ludów słowiańskich”.

W ten sposób Jan Paweł II zauważa, że to: „szlachetne dążenie do utożsamienia się z ich życiem i tradycją, które oczyścili i oświecili prawdą objawienia, czyni z Cyryla i Metodego prawdziwe wzory dla wszystkich misjonarzy, podejmujących w różnych epokach wezwania św. Pawła do stania się wszystkim dla wszystkich ( Por. 1 Kor 9, 22), aby wszystkich pozyskać, a w szczególny sposób dla misjonarzy, którzy od najdawniejszych czasów po dzień dzisiejszy – od Europy po Azję, a teraz na wszystkich kontynentach – pracowali i pracują nad przekładem Pisma Św. i tekstów liturgicznych na żywe języki różnych ludów, aby mogło w nim rozbrzmiewać jedno Słowo Boże wyrażone w formie właściwej dla danej kultury i dzięki temu dostępne dla wszystkich.” Rzeczywiście, doskonała wspólnota miłości chroni Kościół od wszelkiego partykularyzmu, wyłączności etnicznej, uprzedzeń rasowych czy narodowej pychy. „Ta wspólnota musi podnosić i uszlachetniać wszelkie uprawnione, czysto naturalne uczucia ludzkiego serca.” Ten rys budowania takiej wspólnoty opartej na miłości jest bardzo widoczny w apostolskiej misji św. Cyryla i Metodego. Jan Paweł II podkreślając apostolstwo obu Braci wyznacza zarazem sposób istnienia Kościoła.

2.2. Apostołowie Słowian

Kolejnym elementem, poprzez który Papież wyraża wielkość dzieła Braci sołuńskich, jest uznanie ich za Apostołów Słowian. Tutaj możemy postawić pytanie, czy nazwa ta jest właściwa i adekwatna do realizowanego zadania obu Braci ? Dlaczego równi Apostołom ? Jak czytamy w EK „mianem apostołów oznaczano bowiem tych, którzy towarzyszyli Chrystusowi przez cały czas jego ziemskiego życia, byli świadkami jego zmartwychwstania i zostali posłani do przepowiadania (Dz 1,21-22). Z tej definicji wynika, że Cyryl i Metody nie należeli do tych, którzy towarzyszyli Jezusowi podczas jego ziemskiego życia. Dlaczego więc taka nazwa ? Jak zauważa N. Lobkowitz przyjęta przez Słowian i użyta przez papieża nazwa „apostołowie” nie do końca jest słuszna. Według N. Lobkowitza „Cyryl i Metody nie byli misjonarzami we właściwym sensie”. Uważa on, że powinno się także podkreślać ich zadanie społeczno-polityczne. Z kolei jak czytamy dalej w EK „konieczność wszakże rozszerzania prac misyjnych sprawiła, że powstał nowy rodzaj apostołów nie mniej upełnomocnionych od pierwszych” Wynika stąd, że zastosowanie przez Jana Pawła II nazwy apostołowie jest właściwe i niczemu nie przeczy. N. Lobkowitz na usprawiedliwienie stosowania takiego pojęcia zauważa, że „papież mógł kierować się odniesieniem tamtej rzeczywistości do dzisiejszego apostolatu”. Według EK apostolat to „uczestnictwo w boskim posłannictwie Jezusa Chrystusa mającym na celu przekazanie człowiekowi egzystencji nadprzyrodzonej, udzielone przez niego apostołom, którzy uformowali strukturę apostolatu dla Kościoła Chrystusowego, a następnie przekazali go całemu Ludowi Bożemu.” Według EK, używanie nazwy apostołowie jest uzasadnione i nie jest w sprzeczności z pojęciem, którym określano pierwszych uczniów towarzyszących Jezusowi Chrystusowi. Z kolei N. Lobkowitz szukając dalej wyjaśnienia, dla zastosowania takiego pojęcia, zauważa, że „ta nazwa może brać swój początek od żywotów spisanych po śmierci obu braci. Taki żywot mieści w sobie duchową genealogię, która sięga do wielkich postaci Pisma Św., przez patriarchów i ojców Soboru, aż do Metodego i w ten sposób wyprowadza go jako apostoła powołanego przez Boga”. Zauważamy więc, że porównanie obu Braci do wielkich postaci z Pisma Św. jak i samych apostołów jest na nowo przywracaniem należnego szacunku tradycji wschodniego chrześcijaństwa. Ponadto rozważając encyklikę SA zauważamy, że Jan Paweł II przedstawia św. Cyryla i Metodego jako misjonarzy. Jak Abraham, opuścili oni rodzinę i ojczysty kraj (Por. Rdz 12,1), jak Samuel wypowiedzieli „oto jestem, poślij mnie!” (1 Sm 3,5), jak Szymon i Andrzej usłuchali Jezusowego wezwania „Pójdźcie za mną” (Mk 1,17), jak Paweł z Tarsu i Barnaba „wyruszyli w przekonaniu, że Bóg ich wezwał, aby głosili Ewangelię” (Dz 16,10). W ten sposób ukazują się oni jako ojcowie, duchowi przywódcy powierzonej im wspólnoty, wobec których zastosowanie nazwy apostołowie jest właściwe i odpowiada misji, która została im powierzona.

§ 3. Współtwórcy tradycji wschodniej

Jan Paweł II ustanawiając współpatronami Europy św. Cyryla i Metodego dopełnia dzieła Leona XIII, który Braci sołuńskich ogłosił świętymi. Obok św. Benedykta – przedstawiciela Kościoła zachodniego stanęli św. Cyryl i Metody reprezentanci chrześcijańskiego Wschodu. W ten sposób jak zaznacza nasz Autor: „patronat ten w stosunku do całej Europy jeszcze pełniej zostanie uwydatniony gdy do wielkiego dzieła św. Patriarchy Zachodu dołączymy szczególne zasługi owych dwóch św. Braci Cyryla i Metodego.” Postawienie obok siebie św. Benedykta, Cyryla i Metodego ma odzwierciedlać oblicze całej Europy i wskazywać jej drogę ku przyszłości, przechodzenie Ewangelii od świata romańskiego i germańskiego ku słowiańskiemu. Za ustanowieniem ich patronami, jak uważa papież, przemawiają: „rozliczne racje natury zarówno historycznej, jak i współczesnej mające swe pokrycie zarówno teologiczne i kościelne, jak też i kulturalne w dziejach naszego kontynentu”. Poprzez ten fakt przypomniana zostaje tradycja wschodniego chrześcijaństwa. Zatem już nie w sposób bezpośredni, ale z oddali X wieku w dalszym ciągu współtworzą myśl teologiczną Kościoła bizantyjskiego. W ten sposób Jan Paweł II przypomina o duchowej jedności całej Europy, jedności opartej na Ewangelii. Uczynił to w czasie, gdy Europa Środkowa i Wschodnia była jeszcze oddzielona od Zachodu murem berlińskim.

Papież stwierdza, że: „Europa bowiem w swoim (…) kształcie jest jak gdyby owocem odzdziaływania dwóch nurtów tradycji chrześcijańskich, z czym idą w parze także dwa różniące się zarazem głęboko dopełniające formy kultury.” Ponadto nasz Autor wskazuje, że: „święci Bracia z Tesalonik uwydatniają na przód wkład starożytnej kultury greckiej, a z kolei zasięg promieniowania Kościoła Konstantynopolitańskiego oraz tradycji wschodniej, która tak głęboko zapisała się w duchowości i kulturze wielu ludów i narodów we wschodniej części kontynentu europejskiego”.

Jan Paweł II widzi zatem obu Braci także jako tych, którzy przyczynili się do współtworzenia tradycji wschodniej. To zakorzenienie się wschodniej myśli pokazuje jednocześnie, że ta tradycja bardziej odpowiadała ludom słowiańskim. Inny sposób przyjmowania, rozumienia i przeżywania wiary w Pana Naszego Jezusa Chrystusa na Wschodzie był bliższy do przyjęcia na Słowiańszczyznie, odpowiadając po części bardziej swoją mentalnością niż zachodnie chrześcijaństwo. Ponadto zróżnicowanie wewnętrzne Wschodu, z którego w pełni zdawali sobie sprawę Bracia sołuńscy, ułatwiało przyjęcie rysów charakterystycznych dla każdej, poszczególnej kultury i zachowywać szacunek dla każdej wspólnoty lokalnej. To zachowywanie cech każdego narodu było mocno podkreślone w praktyce Kościoła wschodniego . W ten sposób św. Cyryl i Metody wprowadzili praktyki tradycji wschodniej na ziemie słowiańskie. Przekazując to co najistotniejsze pozwolili wejść narodom słowiańskim w chrześcijańską cywilizację, przy jednoczesnym zachowaniu całego swojego dorobku intelektualnego. Przenosząc praktyki Kościoła wschodniego na ziemie słowiańskie chcieli to bogactwo udostępnić tymże narodom. To dziedzictwo posiada ogromne znaczenie dla kultury europejskiej, a bezpośrednio czy pośrednio dla całej kultury ogólnoludzkiej. Współtworząc tradycję wschodnią przyczynili się do ukształtowania się i rozwoju tej kultury, a jednocześnie do rozwoju wielu kultur. Wynikało to z tego, że tradycja wschodnia cechowała się stosowaniem w liturgii języków narodowych. Cyryl i Metody „tworząc w sposób oryginalny i genialny alfabet języka słowiańskiego, wnieśli zasadniczy wkład w kulturę i literaturę wszystkich ludów słowiańskich.” Jak zaznacza dalej nasz Autor: „przekład zaś Ksiąg świętych dokonanych następnie przez Cyryla i Metodego oraz ich uczniów, nadał moc i godność kulturową staro-cerkiewno-słowiańskiemu językowi liturgicznemu, który na długie wieki stał się nie tylko językiem kościelnym, ale także urzędowym i literackim, a nawet potocznych warstw oświeconych większej części narodów słowiańskich – zwłaszcza wszystkich Słowian obrządku wschodniego.” Według Autora encykliki Slavorum Apostoli do dzisiaj jest to język używany w bizantyjskiej liturgii Wschodnich Kościołów słowiańskich obrządku konstantynopo- litańskiego – katolickiego i prawosławnego w Europie wschodniej i południowo-wschodniej oraz w różnych krajach Europy zachod-niej, a także w rzymskiej liturgii katolików w Chorwacji. Ponadto dociera do nich głos Boży przez Pismo Święte, które obaj Bracia przełożyli. Przemawiają do nich Ojcowie Kościoła, którzy dzięki św. Cyrylowi i Metodemu odezwali się po słowiańsku. To pozwala nam zauważyć, że w historycznym rozwoju Słowian obrządku wschodniego język ten odegrał taką rolę, jak na Zachodzie łacina. Ponadto utrzymał się dłużej – po części aż do XIX w. – i wywarł wpływ bardziej bezpośredni na kształtowanie się rodzimych języków literackich dzięki bliskim związkom pokrewieństwa. To pokazuje nam, że taki sposób ewangelizowania narodów, które reprezentuje Kościół wschodni jest właściwy, co na zachodzie docenił dopiero Sobór Watykański II. W Liście Apostolskim „ Egregiae virtutis ” Jan Paweł II podkreśla myśl: „iż misyjne dzieło Braci sołuńskich było nie tylko faktem historycznym, szczegółem dalekiej, zamierzchłej już, chociaż szanowanej i godnej wspomnienia przeszłości, ale także, może przede wszystkim czymś co miało i ma dalekosiężne skutki i co trwa do dziś w rzeczywistości religijnej, a więc także kulturowej, narodowej i społecznej Europy współczesnej, co powinno być na nowo uświadamiane i aktualizowane w refleksji, w świadomości człowieka dzisiejszego, jak i w jego działaniu”.

W ten sposób Jan Paweł II pokazuje, że tradycja wschodnia z całym swoim duchowym dorobkiem nie może przestać istnieć i stopić sie w bezdusznym ateizmie. Bracia sołuńscy współtworzyli tradycję wschodnią nie tylko wówczas, ale stając się patronami Europy tworzą ją i przypominają o niej także we współczesnym świecie. Tak jak wówczas młode państwa słowiańskie widziały w Bizancjum obraz mocnego i silnego państwa z instytucją Cerkwi i wysoką kulturą, tak i obecnie narody te wyzwalając się z ateizmu mogą poprzez osoby Cyryla i Metodego czerpać z duchowego bogactwa chrześcijańskiego Wschodu. Obaj Bracia zostawili niezmiennie aktualny testament wierności Bogu. Jest to wielki akt nadziei, że Ewangelia w końcu pokona zło i upragniona wolność stanie się rzeczywistością. Nasz Autor wskazuje na potrzebę pokazania całemu chrześcijańskiemu zachodowi, że Słowianie są również częścią Europy i przechowują u siebie wartości płynące z Ewangelii. W ten sposób zauważamy, że Jan Paweł II swoim aktem chciał nadać rozgłos w Europie, aby to wszystko co dzieli Kościoły, narody, państwa znikło i aby różnorodność tradycji i kultur stała się podstawą i dopełniała to, co może tworzyć wspólne duchowe bogactwo. Według prof. R. Łużnego Jan Paweł II: „daleki, XX-wieczny następca tych papieży, którzy byli świadkami dzieła misyjnego Braci sołuńskich i bądź je akceptowali, bądź lękając się ich skutków kwestionowali i potępiali – jakby się ze swoimi poprzednikami identyfikował i w ich imieniu, dokonując równocześnie swoistego zadośćuczynienia, temu dziełu wymierzał historyczną sprawiedliwość. Bo przecież Jan Paweł II doprowadza do końca, teraz dopiero, proces, który zaczęli i realizowali stopniowo jego poprzednicy – proces przywracania Kościołowi zachodniemu tradycji cyrylo-metodiańskiej w całej jej pełni i bogactwie, wyznaczając jej także, tym razem już na stałe, trwałe miejsce w życiu Kościoła powszechnego, w kulturze Europy, jednej i całej w świadomości ludzi żyjących u schyłku zmierzającego ku swojemu końcwi drugiego tysiąclecia.” Ustanowienie więc Braci sołuńskich współpatronami Europy jest jednocześnie odwróceniem sytuacji z IX wieku. Wówczas to misję Apostołów Słowian, jak podają źródła historyczne i nasz Autor, uznała tylko Stolica Apostolska i kraje słowiańskie. Natomiast chrześcijański Zachód odrzucił tę misję. W ten sposób Jan Paweł II dokonuje rehabilitacji apostolskiego dzieła świętych Cyryla i Metodego. Jednocześnie dokonuje się rehabilitacja całej tradycji wschodniej, którą reprezentowali obaj Bracia, przyczyniając się tym samym do jej współtworzenia.

Omawiając zagadnienie godności tradycji cyrylo-metodiańskiej, zwróciliśmy uwagę w pierwszym rozdziale na życie i działalność Braci sołuńskich oraz uzasadniliśmy na przykładzie Jana Pawła II, używanie określenia „Apostołowie Słowian”. Wykazaliśmy także, że myśl Jana Pawła II ewoluowała w porównaniu z innymi papieżami, co świadczy o zrozumieniu znaczenia dziedzictwa tej tradycji dla Kościoła powszechnego. Ponadto podkreśliliśmy, że nasz Autor odsyła wszystkie kraje Europy Środkowej i Wschodniej do apostolatu świętych Cyryla i Metodego, aby przez te osoby odnajdywały swoje korzenie i swoją tożsamość. Następnie stwierdziliśmy, że obaj Bracia jako wysłannicy Kościoła Konstantynopola przyczynili się do rozszerzania tradycji wschodniej, a szczególnie dzieła inkulturacji Ewangelii.

Podziel się: