Roman Węgrzyniak
Zarys historyczny greckokatolickiego dekanatu sanockiego
1. Od władzy Książąt Ruskich do okresu zaborów. Kształtowanie się i rozwój sieci parafialnej w dekanacie sanockim
Teren, na którym utworzony został dekanat sanocki ma bardzo bogatą przeszłość, która została udokumentowana również archeologicznie. Teren wokół Sanoka jest bardzo bogaty w znaleziska archeologiczne, jednak jedno z nich jest szczególnie ważne ze względu na jego bezpośredni związek z rozwojem chrześcijaństwa okolic Sanoka. W miejscowości Trepcza położonej na północny zachód od Sanoka na dwóch sąsiadujących wzgórzach odkryto ślady dawnych grodzisk. Na jednym z nich, które w przeszłości było okazałym stanowiskiem obronnym odnaleziono ślady dwóch drewnianych cerkwi, jedną z XIII wieku i drugą nieco większą i starszą. Prawdopodobnie starszą zrębową wzniesiono w XII wieku. Cerkiew została zniszczona przed połową XIII wieku, lecz na wzgórzu nadal chowano w niej zmarłych; druga cerkiew powstała zapewne w drugiej połowie XIII wieku i była użytkowana jeszcze w XIV wieku. Wokół cerkwi znajdowało się cmentarzysko o typowo przykościelnym charakterze, które zajmowało prawie całe wzniesienie. Oprócz cerkwi na wzniesieniu znajdował się również budynek o charakterze świeckim i rezydencjonalnym . Na wzgórzu odnaleziono sporo przedmiotów, które świadczyły o znaczeniu tego grodu; wiele relikwiarzy w kształcie krzyża – enkolpionów, monet i pieczęci, jedna z nich należała do Ruryka Rościsławicza i przedstawiała popiersie Bazylego Wielkiego. Książe Ruryk Rościsławicz panował między innymi w drugiej połowie XII wieku, między innymi na tronach kijowskim i nowogrodzkim, a walczył również o tron halicki z księciem Romanem . Okres świetności grodziska zakończył się przed połową XIII wieku w jakiś niespodziewany sposób. Później wzniesiono drugą cerkiew jednak miejsce to nigdy nie odzyskało dawnej świetności.
Odkrycie to jest o tyle ważne, iż powstała hipoteza, że gród Sanok, wzmiankowany po raz pierwszy w Latopisie Hipackim pod rokiem 1150, mógł istnieć właśnie tutaj. Świadczy o tym ubogi materiał archeologiczny z tego okresu na terenie murów miejskich, a jednocześnie bogaty na terenie grodziska. Dopiero po zniszczeniu osady miasto przeniosło się na obecne miejsce . Odnalezienie najstarszych obiektów sakralnych na terenie późniejszego dekanatu świadczy jednoznacznie, że w tym miejscu należy szukać kolebki chrześcijaństwa na tym terenie.
Ślady tego obiektu działały na wyobraźnię wielu późniejszych pokoleń mieszkańców pobliskiej Trepczy; wielu mieszkańców pamiętało legendę o zapadniętej cerkwi, w dawnych ruinach szukano podobno schronienia przed najazdami tatarskimi . Rozpowszechniona była szeroko informacja o dawnym klasztorze Bazylianów na wzgórzu niedaleko Trepczy; pojawiła się ona między innymi w szematyzmach przemyskiej diecezji greckokatolickiej z 1879 roku , oraz w szematyzmach AAŁ z 1936 roku .
Część historyków wiąże również powstanie kilku wsi, które później wchodziły w skład dekanatu z księciem halickim Jerzym II-im, który utwierdził w nich chrześcijaństwo wschodnie . Książę, który musiał przez jakiś czas się ukrywać, przybył tu wraz ze swoim dworem. Od jego imienia wzięła nazwę wieś Jurowce, sąsiednia wieś Czerteż wzięła nazwę od osadzonych tam przez niego różnego rodzaju fachowców ( czerteżników ), nazywa się Czerteż, w innej leżącej w pobliżu król osadził różnych artystów, muzykantów, którzy mieli grać w kości, od nich miała się wziąć nazwa Kostihrałci , która później przekształciła się w Kostarowce .
Trudno jest ustalić sieć dekanalną sprzed wprowadzenia unii w diecezji przemyskiej z powodu niewielkiej ilości dokumentów kościelnych zachowanych z tamtych czasów, które by o tym mówiły. Zachowały się jednak dokumenty z rejestrów podatkowych na podstawie, których można określić czy w miejscowościach królewskich istniała cerkiew.
Można jednak stwierdzić, że Sanok od początku istnienia sieci dekanalnej był siedzibą protopopii. Pierwsza cerkiew sanocka (pod wezwaniem świętego Dymitra) usytuowana była na wzgórzu zamkowym, zbudowana była prawdopodobnie na długo przed 1340 rokiem, z którego pochodzą pierwsze dokumenty pisane. Również przed tą datą Sanok był na pewno znacznym ośrodkiem administracyjnym . W średniowieczu już po przyłączeniu tych terenów do Sanoka nadal dominującą kulturą tutaj była kultura wschodu. W piętnastym wieku oskarżeni stający przed sądem w Sanoku składali przysięgę „ita me Deus adiuvat et sanctus Dmittr” (tak mi dopomóż Bóg i święty Dymitr). Można, zatem sądzić, że postać tego świętego, która jest szczególnie ważna dla chrześcijan wschodu, była również szczególnie ceniona w Sanoku. O wysokiej kulturze ówczesnych wschodnich katolików świadczy rękopis Apostoła, pochodzący ze zbiorów biskupstwa przemyskiego. Obecnie znajduje się on w zbiorach Biblioteki Narodowej, a przepisany został w 1502 roku przez popa sanockiego Pawła. Wiadomo również, że w przekładzie ewangelii zwanej Perestopnicką, w latach 1556-1561, archimandryty preresopnickiego Grzegorza pracował również syn protopopa sanockiego, Michał Wasylewicz. W tamtym okresie istniała przy cerkwi w Sanoku również szkoła parafialna . Do 1790 roku istniało w Sanoku dwie cerkwie miejska i przedmiejska, która znajdowała się za wałami miasta . Do roku 1550 cerkiew miejska znajdowała się w obrębie wzgórza zamkowego, po tym okresie zdecydowano się na przeniesienie cerkwi w miejsce puste w obrębie murów miejskich. Trudno ustalić z jakiego stało się to powodu, jednak wiadomo, że w owym okresie istniał konflikt miedzy starostą Mikołajem Wolskim a mieszczaństwem. Starosta posunął się nawet do spalenia przywilejów przedstawionych przez mieszczan – być może w przywilejach tych była gwarancja istnienia cerkwi w Sanoku na wzgórzu zamkowym. Tworzono również rozliczne trudności przy budowie nowej. Szematyzm z 1879 roku mówi, że pozostawiono mieszczanom trzy dni na wybudowanie nowej, w przeciwnym razie stracono by przywilej lokacji miasta wewnątrz murów. Nowa cerkiew miała powstać z budulca pochodzącego z rozebranej cerkwi w Jasienicy . Nowa cerkiew była pod wezwaniem świętego Mikołaja. W przyszłości jeszcze raz zostanie zmienione wezwanie cerkwi miejskiej na Zesłania Świętego Ducha, tak jak przeniesiona cerkiew, która istniała w Jasienicy . O bardzo dużym wpływie prawosławnych na życie miasta świadczy skład rady miejskiej, w której większość stanowili rusini do czasu uregulowania tej sprawy przez króla Zygmunta Starego. Po jego rozporządzeniu liczba Polaków i Rusinów w radzie się wyrównała.
Kolejne wzmianki o parafii sanockiej pochodzą z czasów po unii brzeskiej. Wiadomo, że ówcześni mieszczanie podzielili się na zwolenników unii i jej przeciwników. Przeciwnicy unii pozostając wierni swojemu biskupowi zabronili miejscowemu namiestnikowi, ks. Andrzejowi wykonywania rozporządzeń nowo mianowanego biskupa Unickiego. Siedzibą biskupa unickiego, Atanazego Krupeckiego był właśnie Sanok, choć wiadomo, że wprowadzanie unii szło tutaj bardzo opornie . Natomiast w latach 1668-1675, zmuszony do tego, przebywał w Sanoku biskup Prawosławny Antoni Winnicki, po jego bytności zachował się tytuł diecezji przemyskiej, która odtąd nosiła również nazwę Sanockiej. Jeszcze w 1687 roku można odnaleźć ślady wierności parochów prawosławiu. W księdze metrykalnej figuruje wypominek w intencji prezbiterów „Ignatija, Wasyla, Andreja po wsiudy prawosławnych” .
Znacznie bardziej ubogie informacje istnieją o wsiach otaczających Sanok, które prawdopodobnie wchodziły w skład protopopii sanockiej. O istnieniu cerkwi w danej miejscowości można najłatwiej stwierdzić na podstawie rejestrów podatkowych ziemi sanockiej, jednak dotyczą one tylko wsi królewskich. Według nich na terenie dekanatu określonego na podstawie granic z 1770 roku na początku XVI wieku istniały one w miejscowościach Besko, Czerteż, Dolina, Dudyńce, Kostarowce, Międzybrodzie Morochów, Nowosielce, Odrzechowa, Olchowce, Pielnia, Pobiedno, Sanoczek, Sieniawa, Strachocina , Stroże Wielkie, Wolica, Wróblik Królewski i Szlachecki i Zahutyń . O wiele trudniej jest stwierdzić istnienie cerkwi w miejscowościach, które już wtedy figurowały jako prywatne posiadłości, choć nie można wykluczyć ich istnienia również tam. Mimo to możemy dostrzec, że sieć parafialna na terenie dekanatu sanockiego była dość gęsta. Wynikało to głównie z charakteru kościoła wschodniego, w którym, szczególnie na tym terenie przyjęty był typ parafii jednowioskowej; rzadko zdarzały się przypadki żeby parafia obejmowała sąsiednie wsie. Inna sytuacja była w kościele rzymskokatolickim, gdzie jedna parafia obejmowała swym zasięgiem wiele wiosek, dzięki temu budynki kościołów były, choć rzadsze, znacznie bardziej okazałe. Mnożeniu się parafii sprzyjał brak określonych procedur ich tworzenia i praw określających zasady ich działalności. Łatwo było założyć parafię prawosławną, a czynili to szczególnie zarządcy danej wsi, by skupić wokół niej ludność. Wola właściciela wsi, który był jednocześnie patronem parafii, znaczyła tu o wiele więcej niż władz kościelnych. Z takim modelem zaczęto walczyć dopiero po unii brzeskiej, przyjmując pewne wzorce od kościoła zachodniego. Wydatki na wybudowanie i utrzymanie niewielkiej cerkwi były znacznie mniejsze niż na stworzenie parafii łacińskiej . Właściciel danej wsi przeznaczał pewną ilość ziemi na beneficjum dla księdza, natomiast budową świątyni zwykle zajmowali się już sami wierni . W tym miejscu zaznaczyć należy sposób, w jaki funkcjonowały parafie obrządku wschodniego. Początkowo funkcja popa była tutaj dziedziczona z pokolenia na pokolenie, nauka i odbywane praktyki miały miejsce na parafii. Ostateczne uprawnienia kandydat otrzymywał po uzyskaniu zgody od właściciela danej wioski i otrzymaniu święceń od biskupa, dziedziczenie parafii zniósł sobór w Zamościu. Wyniki nauki przekazywanej z ojca na syna były uzależnione od chęci i zdolności pedagogicznych nauczyciela i zdolności ucznia, jednak często zdarzało się, że kapłani byli źle wykształceni . Przynależność do cerkwi była bardziej korzystna dla wiernych, gdyż nie żądano tu tak wielkich opłat za sprawowane posługi, nie zbierano podatków na rzecz utrzymania. Paroch często również sam pracował na polu należącym do cerkwi . Z drugiej jednak strony przyczyniło się to do narastania negatywnego wizerunku cerkwi w oczach rzymokatolików. Taki stan rzeczy przyczynił się do narastania stereotypu zacofanej parafii prawosławnej, podczas gdy parafie łacińskie miały o wiele większy szacunek. Działo się tak również w okolicach Sanoka.
Jedną z najstarszych parafii, która jest potwierdzona przez dokumenty państwowe jest parafia w Kostarowcach, która figuruje w nich już w 1440 roku. Miejscowość ta należała jednocześnie jak wszystkie okoliczne wioski do parafii łacińskiej w Strachocinie, która została założona w 1390 roku . W fundacji tej parafii uczestniczyli wszyscy mieszkańcy okolicznych wsi tak Polacy, jaki i Rusini, oprócz Strachociny również Pakoszówki, Kmiecie z Pakoszówki tak Rusini jak i Polacy winni dawać meszne kościołowi w Strachocinie . Zarówno Pakoszówka jak i Lalin były to wsie prywatne własności potomków Pakosza z Pakoszówki .
Również położone nieco bliżej Sanoka Jurowce były własnością prywatną. Jednak z rejestrów sądowych wiemy, że w tej miejscowości mieszkał Pop, zatem istniała tu również parafia. W 1431 roku w sądzie w Sanoku była rozpatrywana sprawa o zabranie konia popa przez sługę Władyki. Z tej księgi możemy poznać imiona proboszcza parafii w Jurowcach w 1501 roku był tam pop (baythco) Thymko . Tenże pop ręczył razem z popem z Olchowiec za stawienie się Popa z miejscowości Łosie powiat biecki w sprawie przeciw Mikołajowi Syroczce z Pakoszówki . W latach 1487-1745 istniał w Jurowcach kościół pod wezwaniem świętego Leonarda, przez większość czasu jego istnienia był filią parafii w Dydni, ale od roku 1539 do XVI wieku stanowił własną parafię. Być może kościół ten został spalony w czasie jednego z najazdów tatarskich . Wynika z tego, że w Jurowcach istniały dwie świątynie wyznania wschodniego i zachodniego. Prawdopodobnie obie obejmowały swym zasięgiem miejscowości Srogów Górny i Dolny oraz Falejówka. Również w rejestrach sądowych jest informacja, że Clisz Baythco z Czerteża ma sprawę ze służebnymi z Olchowiec , słowo baythco można interpretować jako batko czyli ojciec, tak często określano księdza. Kolejne wzmianki z tej księgi o popach pochodzą z lat 1552 i 1556. Czerteż był podobnie jak Kostarowce wsią królewską, informacje o parafii istnieją w rejestrach podatkowych z 1510 roku . Nie ma natomiast śladów istnienia w tamtym czasie parafii w Dąbrówce Ruskiej. W Trepczy, również wsi królewskiej, wzmianki o księdzu tam pracującym pochodzą z 1552 i 1589 roku . Miejscowość Międzybrodzie również była własnością królewską i tutaj parafia istniała już w 1510 roku . Kolejne wzmianki o popach pochodzą z lat 1515, 1523, 1526, 1530 i 1536. Nieco więcej informacji zachowało się w sanockich rejestrach sądowych na temat księdza z Olchowiec. W 1440 siedmiu kmieci i pop winni są Janowi Dolińskiemu za 25 miar. Znane jest imię popa z 1440 roku, nazywał się Maluk. Imię popa 1501 roku to Gregorius. Parafia wymieniana jest wielokrotnie w rejestrach podatkowych . Według Szematyzmu z 1936 roku najstarsza wzmianka o Cerkwi w Olchowcach pochodzi z 1442 roku, wtedy król Władysław Warneńczyk miał Nadać wieś Piotrowi Czeszykowi, synowi sanockiego sędzi . W 1429 roku sądzony był Badko boty z Morochowa. Informacja o popie z tej wsi pochodzi jeszcze z 1468 roku. Ksiądz ten ujęty jest również w rejestrach podatkowych . Parafia w Prusieku wzmiankowana jest jeszcze w 1523 i 1522. Wieś ta należy do parafii łacińskiej w Sanoku i płaci jej meszne od 1418 roku . We wsi Sanoczek już w 1424 był pop, przywilej lokacyjny tej wsi gwarantował powstanie tam kościoła, który nigdy w tej miejscowości nie powstał, a informacje o pobycie księdza prawosławnego w tej wsi są bardzo liczne. „W 1467 roku pop Fyedor wraz z innymi baythkones ręczy za stawienie popa ( Baythkonem ) z Zasławia”, Rok później ten sam pop sądzony jest za „gwałtowny napad w mieście Sanoku na mieszczanina, zasługujący na utratę gardła, czyni mu zadośćuczynienie”. Kolejna wzmianki o parafii w Sanoczku pochodzą z lat 1515, 1526, 1530, 1536, 1552 . Wiele informacji istnieje o wsi Besko, była to wieś królewska, w której był przynoszący wysokie dochody folwark . Już w 1430 roku, kiedy wieś była lokowana na prawie ruskim, wśród mieszkańców wymieniony jest „Olescho popow syn”. W 1467 roku dwaj popi – Hrycz i Wasko z Beska ręczą za stawienie się przed starostą popa z Zasławia. Również z rejestrów sądowych pochodzi zapis, że mieszkańcy powinni przysięgać w cerkwi. Pomimo ich wschodniego wyznania kmiecie z Beska byli zobowiązani do płacenia dziesięciny księdzu z Sanoka Świętosławowi , o co było wiele sporów . W Besku na przełomie XVI i XVII wieku zbudowany został również kościół Rzymskokatolicki, tak więc od tego czasu istniały w tej wsi świątynie obydwu obrządków . Równie liczne informacje pochodzą z sąsiedniej wsi Nowosielce, również własności królewskiej. W 1440 roku był tam pop o imieniu Hrisz . W 1441 roku tenże pop ustąpił swojemu siostrzeńcowi Paszkowi swoje nieruchomości pod warunkiem, że ten będzie go utrzymywał aż do śmierci. W 1448 roku starosta sanocki zarzuca popom (popones aus badkones) Paszkowi z Odrzechowej i Josyphowi z Nowosielec, że niesławnie zaskarżyli na niego przed Królową . Informacje o parafii w Nowosielcach pojawiają się w kolejnych rejestrach podatkowych. Również ta wieś musiała płacić meszne dla parafii łacińskiej w Sanoku. Wśród mieszkańców tej wsi znajduje się również Dyak . Do ówczesnego dekanatu należały również, znacznie oddalone od Sanoka, parafie we Wróbliku Królewskim i Jabłonicy Polskiej. Informacje o podatkach płaconych przez popa z Jabłonicy Polskiej powtarzane są regularnie od 1515 roku . Szematyzm z 1936 roku przedstawia historię powstania parafii w Pielni, powołując się na gramotę pisaną przez jednego z parochów. Tutejszy prezbiter Stefan Rozankowicz kupił od miejscowego dziedzica Stanisława Pieniążka za 200 złotych uposażenie Parafii w Pielni .
Wiek XV jest wiekiem rozwoju gospodarczego w granicach Rzeczpospolitej. Daje się to odczuć również w granicach dekanatu Sanockiego. Oprócz Sanoka, którego centrum życia gospodarczego był zamek królewski , rozwijały się inne miasta, które leżały blisko niego. Były to między innymi Jaśliska, które były własnością Łacińskiego biskupstwa przemyskiego, Mrzygłód, do 1616 roku znany jako Tyrawa, a także Zarszyn i Jaćmierz . Już od średniowiecza zamek królewski w Sanoku silnie oddziaływał na kształt i stosunki panujące we wsiach królewskich, nad którymi sprawował zwierzchnictwo . Obowiązkiem mieszkańców tych wsi było między innymi naprawianie parkanów wokół zamku, każda wieś miała naprawić tyle parkanów ile było w niej łanów osiadłych . Obowiązek ten był prawdopodobnie wykonywany do zaborów, chociaż w XVII wieku zamek znacznie podupadł. Wsie założone w XIII i XIV wieku zarówno królewskie, jaki i prywatne rozwijają się coraz bardziej. Jednak już wówczas daje się zauważyć proces przekazywania wsi królewskich w prywatne ręce. Stało się tak między innymi ze Strachociną czy Jurowcami . Zdarzało się również, że oddawano je w zastaw, jak np. Sanoczek . Wraz z rozwojem ekonomicznym wzrasta zaludnienie, a co za tym idzie również zapotrzebowanie na nowe parafie. Z czasem rozwinęła się również administracja diecezji przemyskiej. Coraz częściej dokonywano wizytacji parafii, sporządzając sprawozdania o stanie parafii. Najstarsze sprawozdania z wizytacji pochodzą z XVIII wieku.
Znaczny rozwój dekanatu sanockiego miał miejsce za czasów panowania króla Zygmunta III. Została wtedy, dokumentem wystawionym w Krakowie, powołana ruska parafia w Besku 19 marca 1595 roku . Również za tego króla dokonał się podział miejscowości Wróblik, król nadał mniejszą część tej wsi jakiemuś szlachcicowi za zasługi, w ten sposób powstał Wróblik Królewski i Wróblik Szlachecki . W obu tych miejscowościach istniały później parafie greckokatolickie – we Wróbliku Królewskim na podstawie gramoty wystawionej przez Zygmunta III w 1606 roku , a Wróblik Szlachecki pozostał już własnością prywatną. Odnotowano również rozwój parafii we wsi Wolica w której w 1572 roku, kiedy parochem był ksiądz Stefan Wolicki, przeniesiono cerkiew na środek wsi i odbudowano ją na koszt Teodora Niemczanina i jego żony Anastazji . W 1573 roku powstała parafia w Dąbrówce Ruskiej, w tymże roku pop Andrzej Kopystyński nabył w Dąbrówce ćwierć łanu należącego do parafii w Sanoku i dokupił jeszcze dwie ćwierci i wygon, tak powstało uposażenie oddzielnego popostwa w Dąbrówce Ruskiej .
Również reformacja odcisnęła swój wpływ na terenie omawianego dekanatu. Docierała tu wraz z przyjmującymi nowe wyznanie szlachtą, właścicielami majątków ziemskich. Prawdopodobnie zbór protestancki był w Pobiednie oraz w Dudyńcach . Prawdopodobnie zbór Arian istniał w Trepczy, tamtejszy budynek ich świątyni przetrwał do dzisiaj i został przekazany przez cesarza Austrii, dla parafii greckokatolickiej . Świątynia należąca kiedyś do Arian istniała jeszcze prawdopodobnie w Odrzechowej . Na protestantyzm przeszedł również Jan Stanio, właściciel Nowotańca, który chciał wprowadzić protestantyzm w okolicznych wioskach .
Natomiast wiek XVI był wiekiem niepokoju szczególnie w tej części kraju. Działania wojenne trwające przez prawie cały wiek przyczyniły się do znacznego upadku wsi i zmniejszenia się ilości zamieszkiwanej w niej ludności. Potwierdzają to rejestry podatkowe, mówią one, że we wsiach królewskich zmniejszyła się liczba kmieci. Przez to spadły dochody zamku sanockiego, który w tym okresie coraz bardziej chylił się ku upadkowi . Opustoszały prawie wszystkie wsie wchodzące w skład dekanatu sanockiego, co niewątpliwie przyczyniło się do upadku ekonomicznego parafii i zahamowania procesu rozwijania sieci parafialnej. Przez tereny dekanatu przeszła również epidemia cholery. W Trepczy wymarła na nią prawie cała wieś, na ich miejsce mieli sprowadzić się ludzie z Węgier .
Dodatkowym problemem, z jakim borykały się parafie w tamtym okresie było przyjmowanie unii. Przyjęcie unii było korzystne dla parochów szczególnie we wsiach królewskich, gdyż zwalniało go z części opłat . Unia początkowo była przyjęta tylko przez niektóre wsie. Wiemy, że pop unita był we wsi Nowosielce . Również we wsi Prusiek przyjęto unie bardzo wcześnie, gdyż w lustracji z 1662 roku przedstawiciele tej wsi skarżą się, że we wisi tej od dawna była cerkiew unicka, a ostatni jej pop Jacek Paszkowicz skłania się ku prawosławiu. Lustrator pisze: przed nami lustratorami na popa Jacka Paszkowicza, cerkwie jej prusieckiej schizmatyka i od wiary chrystusowej odszczepieńca, który pod pretekstem jakoby unit wstąpił do tej cerkwie, potym wywarszy swoje cerkwi postępki, nie dbając nic o klątwy kościelne katolickie rzymskie, śmie i waży się opowiadać w cerkwi prusieckiej, nie tak jako za popa unito, było postąpki schizmatyckie opowiadać i nauczać, i one rozszerzać (…) póki przez zmyśleństwo teraźniejszy pop Jacko Paszkowic nie opanował cerkwie, nie tylko uniccy popi , ale i kapłani duchowni katoliccy rzymscy msze święte celebrowali, a pop unicki służby dawał ludziom tak katolikom jako i uniackim i dzieci tychże ludzi w Prusieku pop unit chrzcił . W dalszej części autorzy skargi proszą o usunięcie tego księdza, lustratorzy nakazują księdzu zmianę zachowania i pozostawiają sprawę do rozpatrzenia wójtowi. Ze słów owej skargi wynika, iż mieszkańcy Prusieka, albo przynajmniej ta część, która podała skargę, w połowie XVI wieku była już znacznie przywiązana do unii, a więc unia musiała być tu przyjęta bardzo wcześnie. Być może w zamian za jej przyjęcie parafia otrzymała jakieś korzyści . Z zapisu tego wynika również, że mieszkańcy tej wsi cenili sobie znacznie bardziej chrześcijaństwo związane z Rzymem, byli dumni, że w ich cerkwi odprawiane były msze łacińskie.
Do końca XVII wieku mieszkańcy Sanoka obrządku wschodniego w całości przeszli na do kościoła unickiego. Znacznie wcześniej przeszli na nią mieszkańcy okolicznych wsi: Dąbrówki Ruskiej, Kostarowiec, Czerteża, Nowosielec, Sanoczka Prusieka i Zahutynia .
Szematyzm z 1879 roku mówi, że w miejscowości Bukowsko mieszkało kiedyś wielu Rusinów a ich nagłe zniknięcie z tej miejscowości wiąże właśnie ze sporami między Grekokatolikami a Prawosławnymi. Kiedy do wsi przybył nowy neoprezbiter, który jednak miał zostać wyświęcony przez biskupa prawosławnego. Przeciwstawiła się temu miejscowa dziedziczka, we wsi wywiązał się spór, efektem którego spłonęła plebania i większa część wsi. Po tym incydencie ludność ruska przeprowadziła się do Woli Piotrowej. Bukowsko w przyszłości stało się polsko-żydowskim miasteczkiem . Trudno jest potwierdzić czy ta historia jest prawdziwa, szczególnie że istnieją dowody, iż już w XIV wieku istniał kościół w Bukowsku, co wskazywałoby, że przeważała tam ludność polska. Miejscowość Wolica w XV wieku również posiadała jakieś związki z tym kościołem , była uposażeniem plebana .
Pierwsze wzmianki o sieci dekanalnej w diecezji przemyskiej pochodzą z czasów z XVI wieku, jednak trudno na ich podstawie ustalić dokładny kształt protopopii prawosławnej. Nieco szersze informacje pochodzą z czasów po unii brzeskiej, kiedy dochodziło do częstych sporów pomiędzy prawosławnymi i unitami. Dokładne dane pochodzą dopiero z czasów przedrozbiorowych. Po ostatecznym przyjęciu unii z Rzymem przez biskupa Innocentego Winnickiego, liczba dekanatów w diecezji przemyskiej wynosiła 31 i taka ilość utrzymała się do czasów rozbiorów polski; liczba parafii wynosiła 1120. Innocenty Winnicki w swym oficjalnym sprawozdaniu do Rzymu z dnia 13.VII. 1694 roku podaje liczbę dekanatów i parafii . Informacja o istnieniu dekanatu sanockiego znajduje się w dokumencie Ustawy rządu duchownego in ritu greaco unito Diocecesii Przemyskiej, na Congregacij Soborney uchwalone Impressum Cracowiae, Nicolai Alexandri Schedel, S.R.M. Ordinarij Typographi. Anno Dni 1694 .
Wiek XVIII okazał się o wiele bardziej pomyślny dla rozwoju kościoła greckokatolickiego w Polsce. Ustanie czasu wojen i rozwój demokracji szlacheckiej wpłynął korzystnie na rozwój kościoła. Liczba wiernych w parafiach, oraz liczba wiernych zwiększyła się. W XVIII wieku liczba parafii w dekanacie sanockim wynosi 36, przy czym należy pamiętać, że każda nowo ufundowana cerkiew stanowiła oddzielną parafię. Zazwyczaj jej fundator, będący najczęściej właścicielem lub zarządcą danej wsi fundował cerkiew i nadawał uposażenie parochowi, który również musiał płacić podatki.
W tymże okresie Parafia w Besku otrzymała uposażenie od króla Augusta II . W tym również okresie ufundowana została między innymi parafia w Odrzechowej . Właściciel Odrzechowej Józef Wandali Mniszek nadał miejscowemu parochowi i właścicielowi ziemskiemu ojcu Hrihoriju Rybowskomu i jego następcom grunt będący uposażeniem parafii . Można przypuszczać, że wiele parafii w tym czasie powstało właśnie w ten sposób powodując ściślejsze powiązanie cerkwi z dworem. Chyba właśnie wtedy można dopatrzyć się wzrastania znaczenia właściciela majątku dla parafii. O ważnej pozycji dekanatu sanockiego może świadczyć fakt, że jego dziekan, paroch Beska, Joan Kornaszewicz uczestniczył w Synodzie Zamojskim w 1720 roku , na którym zapadło wiele decyzji kształtujących kościół unicki.
Szematyzm z 1936 roku mówi, że cerkiew Istniała również w miejscowości Liszna, niedaleko Olchowiec, cerkiew ta miała zostać rozebrana z inicjatywy miejscowego dziedzica z powodu braku wiernych, którzy mieli przejść na obrządek łaciński. Wyposażenie z tej cerkwi miało znaleźć się w cerkwi w Olchowcach, również pozostali wierni mieli tam uczęszczać. Szematyzm obwinia za ten stan rzeczy kolejnych dziedziców, a szczególnie Stanisława Urbańskiego, który miał zwrócić się do władz z prośbą o pozwolenie na rozebranie cerkwi i zbudowanie na jej miejscu karczmy. Miało to się stać na początku XIX wieku, kiedy parochem był ojciec Petro Jarosewycz, budowniczy nowej cerkwi w Olchowcach . Trudno jest jednak potwierdzić istnienie cerkwi w Lisznej, ponieważ brak dokumentów potwierdzających istnienie tam jakiejkolwiek świątyni, choć przed zaborami musiałaby wchodzić w skład dekanatu Sanockiego, tak jak parafia w Olchowcach.
Do okresu zaborów istniały w Sanoku dwa bractwa cerkiewne, osobne dla cerkwi przedmiejskiej i osobne dla miejskiej. Bractwa brały bardzo ważną rolę w życiu parafii. Na wszystkich ważnych dokumentach istnieje podpis przedstawiciela bractwa. Miały one również wpływ na wybór nowego parocha. Przedstawicielami bractw były zazwyczaj rodziny, Paszkowiczów, Łukaszewiczów, Wadowiczów i Giebułtowiczów . Znany historyk sanocki Wojciech Sołtys pisze o nich: Wzajemne stosunki obu bractw nie należały do przykładnych. Świadczy o tym pismo z 1733 r., skierowane do biskupa, W który czytamy „My bractwo Młodzieńskie Cerkwi Świętej pod tytułem Nawiedzenia NajświętszejPanny (…) z wielkim żalem skarżymy się na obecnych braci bractwa św. Ducha, a mianowicie Michała Paszkiewicza i Piotra Giebułtowicza, że zabronili stać bractwu Młodzieńskiemu ze świecami w cerkwi podczas odpustu, rozbili skarbonę i zabrali z niej pieniądze”. W 1760 roku bractwo przy cerkwi świętego ducha proponuje na proboszcza Maksyma Jurkowskiego który kierował świątynią do 1766/67 r. w 1778 podpisują się pod kontraktem „Bazyli Cizowski Brat Starszy, Jacynty Słotyłowicz Brat Powtórni”, a w 1787 r. „Konfratacja Cerkwi Przedmiejskiej Sanockiej” nadaje plac Michałowi Mialeckiemu . Bractwa cerkiewne istniały do końca XVIII wieku, później zastąpili je rewizorzy, mający być reprezentantami wiernych one zaś zostały zastąpione przez komitety kościelne .
Okres do początków zaborów jest okresem stałego rozwoju chrześcijaństwa wschodniego na terenie ziemi sanockiej. Swymi korzeniami sięga on jeszcze panowania na tym terenie książąt ruskich. Jednak dla tego okresu trudno ocenić rozwój sieci dekanalnej. Wydaje się, że tworzyła się ona w naturalny sposób przez budowanie nowych cerkwi. Do początku XIX wieku każda istniejąca cerkiew stanowiła nową parafię. Natomiast ich budowa i finansowanie nie była wielkim obciążeniem dla wiernych. Granice dekanatu jeszcze w XIX wieku w znacznym stopniu pokrywały się z granicami dekanatu łacińskiego.
Najnowsze komentarze