Autor: prof. dr hab. Michał Łesiów
Boże Narodzenie to święto wyjątkowo radosne, ważne i pamiętne u wszyst¬kich narodów chrześcijańskich. Poprzedza je czterotygodniowy post, okres zwany w tradycji polskiej Adwentem, a w tradycji ukraińskiej Pyłypiwka. W przeddzień Bożego Narodzenia mamy wigilię, Wieczerzę Wigilijną, która po ukraińsku nazywa się, Swjat-Weczir, co znaczy „święty Wieczór”, od którego to wieczoru rozpoczyna się kolędowanie i różnego rodzaju zwyczaje i wierzenia.
Okres Adwentu trwa 4 tygodnie przed Bożym Narodzeniem. W tradycji rzymskokatolickiej nazwa Adwent pochodzi od łacińskiego adventus, co znaczy „przyjście”, symbolizuje okres oczekiwania na przyjście Mesjasza i Odkupi¬ciela, jest to okres pokuty, a więc post, który w ukraińskiej tradycji obrządku wschodniego nazywa się Pyłypiwka od św. Filipa (po ukraińsku Pyłyp). Święty Filip był jednym z siedmiu diakonów, wspominanych w Dziejach Apostolskich w pierwszym wieku po Narodzeniu Chrystusa. Podanie o nim głosi, że przed swoją śmiercią męczeńską prosił Boga o karę dla jego oprawców, co się Bogu nie spodobało, bo chrześcijanin powinien każdemu wybaczać, więc za pokutę przez 40 dni nie mógł wejść do Nieba. Toteż nauczony doświadczeniem prosił innych Apostołów, żeby czynili pokutę za niego poszcząc 40 dni, a Apostołowie rekomendowali czynienie takiego postu swoim wiernym, więc za pomysłodawcę tego postu uznano w Kościele Wschodnim św. Filipa, stąd ta nazwa Pyłypiwka. Oficjalnie zaś dopiero w IX wieku powstał specjalny Regulamin (Ustaw), po¬dający dokładne zasady odbywania tego postu, co można jeść, a czego nie mo¬żna, jak się umartwiać należy.
Wieczór przed Bożym Narodzeniem obchodzony jest w chrześcijaństwie bardzo uroczyście z licznymi zwyczajami, wierzeniami i z wieczerzą wigilijną zachowującą zasady jedzenia postnego. W tradycji polskiej używana jest nazwa wigilia (czy w skróceniu wilia), która pochodzi z łacińskiego vigilia co jeszcze w starożytnym Rzymie oznaczało „straż nocna”. Po ukraińsku nazywa się ten wieczór Swjat-Weczir, a więc „świętym Wieczorem”. Wśród ludu polskiego zwłaszcza na tzw. Kresach też się mówiło święty Wieczór. W ten wieczór wigilijny odbywają się zwyczaje, dokonują się różne wróżby i wierzenia, a niektóre z nich badacze kultury ludowej wiążą nawet z okresem przedchrześcijańskim.
Wieczerza wigilijna musi być postna, składa się według zwyczaju najdawniejszego z 12 potraw. W interpretacji niektórych badaczy liczba dwanaście nawiązuje do 12 miesięcy i każda potrawa miałaby być poświecona innemu miesiącowi. Inni zaś twierdzą, że te 12 potraw to na cześć pierwszych 12 Apostołów. W ludowej tradycji ukraińskiej gospodyni od samego rana zdobywa nowy ogień przy pomocy krzemienia i krzesiwa, które przez ostatnie 12 miesięcy leżało pod świętymi obrazami. Gospodyni przeżegnawszy się trzy razy stawała twarzą do wschodu słońca i krzesała „nowy ogień”. Tym ogniem rozpalały gospodynie 12 polan, które przedtem suszone były przez 12 dni ostatniego miesiąca.
I po tych czynnościach gospodyni rozpoczyna przygotowywanie 12 potraw na świętą wieczerzę wigilijną, starając się w tym menu przedstawić wszystkie najważniejsze płody z pola, ogrodu i sadu: pierogi z różnymi nadzieniami, smażona kapusta, bułki pieczone z makiem i, co najważniejsze, to tzw. kutia, o której w „Słowniku mitów i tradycji kultury” Władysława Kopalińskiego czytamy:
„Kutia albo kucja to tradycyjna potrawa obrzędowa, zwłaszcza na dawnej Litwie i Rusi: pszenica (kasza, ryż) gotowana, przyrządzana z makiem, miodem; wieczerza wigilijna na Rusi (słowo pochodzi z ukraińskiego kutia od nowogreckiego kukia „bób”, a to z greckiego kokkos „ziarno”. Właśnie od tej najważniejszej potrawy wieczerzę wigilijną nazywa się na Ukrainie również „Kutia”.
Kiedy w dzień wigilijny gospodyni przygotowuje świętą wieczerzę wigilijną, gospodarz robi obchód na podwórzu i w stajni, poi bydło, podściela świeżą słomę zwierzętom domowym, podrzuca im świeże pachnące siano, bo według zwyczaju wszystko, co żyje i oddycha, powinno godnie i uroczyście przeżyć nadchodzący święty wieczór. Wszystko musi być na swoim miejscu, każda rzecz pożyczona powinna być oddana właścicielowi. A w domu powinni być razem wszyscy członkowie rodziny. „Niech Bóg broni – mawiali ludzie żeby gdzieś dalej od domu zanocować w tym czasie, bo będziesz cały rok błądzić po świecie”.
Nie można się też w tym dniu kłócić, należy się przeprosić nawet z wrogami, żeby w roku następnym było spokojnie i w domu i poza domem. Ponieważ gospodyni nie może znać wszystkich swoich wrogów, był i jest na Ukrainie zwyczaj, żeby ich razem zamówić poprzez to, że gospodyni zatyka wszystkie dziurki w ławkach i innych statkach domowych przemawiając:
„Zatykam nie dziurki, lecz usta moim wrogom, żeby przez rok cały nie dotknęły mnie ich napaści i obgadywania!”
albo poprzez wiązanie węzełków na sznurze z przemówieniem: „Żeby tak milczeli moi wrogowie, jak te węzełki milczą!”
Nie ma w tym dniu obiadu. A kiedy już słońce chyli się ku zachodowi, rozpoczyna się dekoracja izby wewnątrz. Najważniejszy element tej dekoracji to snop pszenicy lub żyta postawiony na poczesnym miejscu pod świętymi obrazami, jako symbol urodzaju, zwany „dziaduchem” (ukr.: diduch). Przy tym ‘dziaduchu’ stawiano też w domach ukraińskich niektóre elementy narzędzi rolniczych, jako symbol niełatwej pracy rolnika, w nadziei na pomoc Bożą.
Choinka zwana po ukraińsku jałynka pojawiła się w naszym regionie Europy w ogóle, a na Ukrainie w szczególności znacznie później pod wpływem miasta i zwyczaju, który przyszedł z Zachodu. Samo strojenie choinki to późny zwyczaj niemiecki. W Polsce zwyczaj ten pojawił się dopiero w pierwszej połowie XIX wieku najpierw u ewangelickich mieszczan, a potem szerzej w okresie mody na rzeczy niemieckie w XIX wieku. Z miast polskich przeszedł ten zwyczaj również na wieś i polską i ukraińską, a pradawny zwyczaj rodzimy dekorowania izby w święta symbolami płodów rolniczych (snop zboża) powoli upada, zastępuje go coraz częściej, nawet na wsi nie tak dawno zapożyczony z zachodu inny symbol – choinka, którą ludzie też nazywają ‘Boże drzewko’. Kiedy byłem dzieckiem w mojej wsi rodzinnej na Podolu tylko w jednym domu była choinka, w domu rodziny snobizującej się na miasto. We wszystkich zaś domach były snopy pszenicy na poczesnym miejscu, słoma na ziemi i siano na stole pod obrusem.
W domach ukraińskich oprócz snopa zboża gospodarz wnosił też słomę, którą rozścielał podłogę, ziemię w izbie, chyba na pamiątkę, że Jezus w stajence się urodził, oraz siano pod obrus na stole, chyba na pamiątkę owego wołu i osła, którzy w tej stajence ogrzewali swoimi oddechami nowonarodzonego Mesjasza, jak to pięknie się w kolędach śpiewa.
Przy tym w różnych częściach Ukrainy gospodarze czynią różne czynności na poły magiczne, mające na celu zabezpieczenie się od niedobrego działania złych sił z zewnątrz. Na przykład koło obory, gdzie przebywają krowy, posypują ziarna dzikiego maku, żeby czarownice-wiedźmy nie miały dostępu do bydła. W izbie gospodyni kładzie pod obrus po główce czosnku, w czterech kątach stołu, żeby w ten sposób odpędzić złą siłę z domu.
W ten wieczór wyjątkowo poważnie traktowane były wszystkie zwierzęta domowe. Różnymi przysmakami częstuje gospodarz swój inwentarz żywy i wygłasza przy tym różne formuły odpowiednio do funkcji zwierząt domowych: psa, koni, krów, owiec. W ten wieczór nie można pod żadnym pozorem źle potraktować jakieś domowe zwierzę, w żadnym wypadku nie można je uderzyć, to byłby wielki grzech. Tradycyjna wiara głosi, że o północy w noc wigilijną wszelkie stworzenie może mówić językiem ludzkim, może nawet z Bogiem rozmawiać i Bogu się poskarżyć.
Gospodyni odwiedza kury, kaczki i wszelki drób w gospodarstwie częstując je kutią.
Jest też zwyczaj przywoływania wilka, mroza, wiatru do spożywania świętej wieczerzy, a w szczególności kutii. W ten sposób człowiek zabezpiecza się przed żywiołami natury, które nogą człowiekowi i jego dobytkowi krzywdę zrobić – zmrozić, przewrócić podczas wichury, a wilk zwykle czyha na zwierzęta domowe i na człowieka. Poprzez przywoływanie do uczestnictwa w wigilii gospodarz liczy na łagodniejsze potraktowanie żywiołów w ciągu całego roku.
Po tych czynnościach, odwiedzinach zwierząt domowych, przywoływaniu żywiołów natury drzwi są zwykle zamykane i z domu już się nie wychodzi, zaczyna się święta wieczerza, wieczerza wigilijna, na którą zbiera się cała rodzina, zapraszane są również dusze zmarłych z rodziny. A gdyby się trafił jakiś obcy zabłąkany gość, powinien być do stołu wigilijnego zaproszony. Taki gość przynosi gościnnemu domowi szczęście.
Po wspólnej modlitwie rozpoczyna się spożywanie posiłków. Są przy tym różne czynności wróżebne. Na przykład pierwszą łyżkę kutii gospodarz podrzuca pod sufit, żeby – w zależności od rodzaju uprawianej hodowli – „żeby jagnięta lub cielęta tak skakały, jak ta pszenica pod sufit wylatuje” albo „żeby się pszczoły roiły”.
Była też wiara w to, że jeśli podczas wieczerzy wigilijnej syn kichnie, to znak, że będzie z niego dzielny kozak, a jeśli kichnie córka, to znak, że w przyszłości będzie dobrą i bogatą gospodynią.
Wieczerza też bywa noszona do bliższej rodziny, a szczególnie do dziadków, jeśli mieszkają oddzielnie. W rodzinach zaś mieszanych, jak na przykład w Galicji Wschodniej, gdzie święta były obchodzone w innym czasie z różnicą ok. 14 dni, grekokatolicy nieśli świętą wieczerzę spokrewnionym rzymokatolikom i odwrotnie łacinnicy nosili wieczerzę wigilijną spokrewnionym unitom.
Było też tak, że w pewnych regionach Ukrainy zamożniejsi gospodarze nosili w tym dniu wieczerzę biedniejszym.
Po wieczerzy rozpoczynają się zabawy. Małe dzieci miały uciechę, mogły się turlać po słomie, co na Podolu nazywano „burukieckaniem”, dzieci też załaziły pod stół i naśladowały kwokanie kur, a to miało wróżyć obfitsze znoszenie jaj przez kury czy inny drób.
Dzieci, które pasły krowy, związywały łyżki słomą czy sianem wigilijnym, a to miało pomóc i wróżyć, żeby się bydło na pastwisku kupy trzymało, nie latało i nie sprawiało większego kłopotu pastuszkom.
A dziewczęta brały drewniane łyżki, wychodziły na drogę i kołatały nimi. A była to taka wróżba, że gdzie się szczekaniem pies odezwie, w tej stronie dziewczyna szybko za mąż wyjdzie.
A w ogóle po wieczerzy rozpoczyna się śpiewanie kolęd z pamięci lub z odpowiednich kantyczek. Kolęd polskich i ukraińskich było sporo, niekiedy były one bardzo do siebie podobne tak, że odróżniały się tylko językiem – ukraińsko-cerkiewnym czy polsko-łacińskim. Włodzimierz Odojewski w swej ostatnio wydanej powieści „Oksana” opisuje wspomnienie bohatera powieści tak: „Podwójne święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Bo i katolickie i ukraiń¬skie. A te drugie zapamiętał lepiej. Były rozśpiewane, podniosłe, bardziej malownicze „Boh sia rożdaje, chtoż to może znaty”.
Kolędy były śpiewane w domu, w cerkwi, w kościele. Bogaty repertuar kolęd tak polskich, jak i ukraińskich stanowi wielką pochwałę życia w jego pełni, uosobionej przez Boga nowonarodzonego, a także pochwałę życia w jego początkowych przejawach takich, jak miłość, radość, płodność, urodzaj, wyraża radosną afirmację życia w nadziei na lepszą przyszłość.
Kolędy odgrywają w obrzędowości bożonarodzeniowej rolę szczególną. Są czynnikiem organizującym sytuacje obrzędowe w rodzinie, we wspólnocie sąsiedzkiej, a także między ludami obcymi dzięki połączeniu w jedno słowo, muzyki i zachowań i modelują sposób przeżywania tych sytuacji przez uczest¬niczących w nich ludzi.
Pieśni kolędowe są dość różnorodne. Wyraz kolęda znaczy dziś w języku polskim „pieśń religijną o tematyce związanej z narodzeniem Chrystusa, śpiewaną w okresie Bożego Narodzenia”, podobne znaczenie ma jego ukraiński odpowiednik – kolada czy koladka. Jednocześnie zwrot chodzić po kolędzie zachowuje starsze znaczenie wyrazu kolęda a mianowicie „życzeń słownych mówionych lub śpiewanych i darów składanych w tym okresie”. Wyraz kolęda (i ukraińskie kolada) zapożyczony został do prasłowiańszczyzny z łaciny (łacińskie calendae znaczyło „pierwsze dni miesiąca”. Zwyczaj chodzenia po kolędzie więc tkwi swoimi korzeniami w obrzędowości jeszcze rzymskiej. Kolędy miały pierwotnie świecki charakter, cel życzący. Silna chrystianizacja repertuaru pieśni towarzyszących chodzeniu z życzeniami po domach oraz zastępowanie tych pieśni pieśniami bożonarodzeniowymi zaczęła się gdzieś od XVI wieku.
Kolędy bożonarodzeniowe zróżnicowane są pod względem intencji. Wyróżnia się kolędy przedstawiające zdarzenia związane z narodzeniem Jezusa, należą tu m.in. pastorałki czyli kolędy o pasterzach i ich przygodach w drodze do Betlejem oraz kolędy apokryficzne dotyczące wydarzeń z życia Najświętszej Rodziny. Są też kolędy witające i adorujące Jezusa Nowonarodzonego. Osobną grupę stanowią kolędy tzw. teologiczne, które interpretują sens zdarzeń bożonarodzeniowych, opartych na świadectwie Ewangelii.
Kolędy związane tematycznie ze świętem Bożego Narodzenia i zwyczaj śpie¬wania kolęd w kościele i w domu rozpowszechniał się w Polsce i na Rusi, która wtedy wchodziła w skład Rzeczypospolitej, jednocześnie z wprowadzeniem kalendarza rzymskokatolickiego, gregoriańskiego. Pierwsze zapisy melodii oraz tekstów kolęd polskich pochodzą z XV i XVI wieku, a rozkwit tej twórczości kolędowej przypada na XVII i XVIII wiek. Najdawniejszy zaś zapis kolęd cerkiewnoukraińskich pochodzi z drugiej połowy XVII wieku, a więc już po zawarciu Unii Brzeskiej. Badacze tego typu twórczości literackiej są zdania, że kolędy cerkiewnoukraińskie pojawiły się pod wpływem polskim. Ich forma wskazuje na ten sam typ wiersza, który znany był o wiele wcześniej piśmiennictwu polskiemu. Ponadto analiza treści i niekiedy form językowych pewnej ilości kolęd cerkiewnych dawniej i obecnie śpiewanych w cerkwi i w domach zdradzają ich stosunkowo ścisłe powiązanie z kolędami polskimi.
Na przykład kolęda Anheł pastyriam mowyw, śpiewana w cerkwiach jest prawie identyczna pod względem rytmiczno-muzycznym i treściowo-słownym z kolędą polską Anioł pasterzom mówił, która przetłumaczona była jeszcze wcześniej z łacińskiego Angellus pastoribus dixit.
Przykładów na ścisłe powiązanie kolęd ukraińskich z polskimi jest sporo. Ale jest też pewna ilość kolęd ukraińskich, które nie mają swoich wzorów bezpośrednich w konkretnych kolędach polskich. Dotychczasowe badania tego problemu pozwalają na stwierdzenia, że wątki ewangeliczno-biblijne są bardziej zagęszczone w kolędach cerkiewnych, natomiast w kolędach polskich te wątki są jakby więcej rozrzedzone wątkami świeckimi z pejzażu rodzimego zaczerpnięte. A tłumaczy się to faktem, że specyfika bizantyjskiej wersji chrześcijaństwa nie pozwalała na szerszy dostęp elementów ludowych do pieśni cerkiewnych.
Jest rzeczą specyficzną, że dawniejsze kantyczki zawierające kolędy polskie umieszczały też, niektóre z nich również kolędy cerkiewno-ukraińskie, jako coś swojskiego i nie zupełnie obcego zgodnie z zasadami szkoły ukraińskiej romantycznej poezji polskiej w pierwszej połowie XIX wieku.
Boże Narodzenie to święto, które nazywane jest w cerkwi ukraińskiej „Rizdwo Hospoda Naszoho Isusa Chrysta”, a w skróceniu „Rizdwo Chrystowe” lub po prostu „Rizdwo”. Według starego stylu zwanego juliańskim obchodzone jest 7 stycznia czyli 13 dni po Bożym Narodzeniu obchodzonym przez katolików obrządku łacińskiego 25 grudnia.
To święto obchodzone jest na pamiątkę narodzenia Mesjasza i Zbawiciela. Sam fakt narodzenia Jezusa Chrystusa opisany został najbardziej dokładnie przez św. Łukasza Ewangelistę:
W związku z zarządzonym przez Cezara Augusta spisem ludności, „udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz Anioł rzekł do nich: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się, wam Zbawiciel, którym jest Masjasz Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie”. I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania” itd. Pasterze znaleźli dziecię i opowiedzieli o tym zdarzeniu w okolicy.
W Ewangelii zaś św. Mateusza wspomina się o Mędrcach ze Wschodu, którzy (ci trzej królowie) przyszli złożyć hołd nowonarodzonemu synowi Bożemu, przedtem w Jerozolimie pytając o miejsce narodzenia Zbawiciela. Zaprowadziła ich gwiazda na samo miejsce, zgodnie z relacją Mateusza:
„A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego Maryją, upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę”.
Nie od razu jednak chrześcijanie obchodzili osobno święto Bożego Narodzenia. W ciągu trzech pierwszych wieków chrześcijaństwa znane było święto Epifanii lub Teofanii, którego treścią i osnową było i Boże Narodzenie i Chrzest Pana Jezusa, a w Kościele Zachodnim również Pokłon trzech Króli, cud w Kanie Galilejskiej, a nawet wskrzeszenie Łazarza, czyli wszystkie zdarzenia pojawiania się ludziom Boga w trzech osobach. W IV wieku Kościół pierwszy na Zachodzie w zasięgu panowania rzymskiego oddzielił święto Bożego Narodzenia od Epifanii. Za przykładem Zachodu poszła też Cerkiew Wschodnia na przełomie IV i V wieku, oddzielając święto Bożego Narodzenia od święta Epifanii zwanego później na Rusi „Bohojawłenijem”. Ale jeszcze tu i ówdzie święta te były łączone, np. Prawosławna Cerkiew Ormiańska do dnia dzisiejszego obchodzi święto Bożego Narodzenia razem z Epifanią.
Ważnym obyczajem w pierwszym dniu świąt było i jest jeszcze tu i ówdzie zwyczaj chodzenia z gwiazdą i po kolędzie. Kolędnicy śpiewali pieśni bożonarodzeniowe, zwaną kolędami, pieśni życzeniowe lub oracje na po¬myślność w gospodarstwie i w domu, na co należały się datki. Był to w czasach nowszych zbierania datków na jakiś cel społeczny, charytatywny czy na inne jakieś cele szlachetne.
W okresie Bożego Narodzenia pokazywana była tzw. szopka, zwana po ukraińsku wertep, nieruchomy teatr lalek ukazujący sceny związane z ewangeliczną i ludową tradycją Bożego Narodzenia. W takim wertepie występowały też postacie nie związane z ewangeliczną wersją Narodzenia Pańskiego.
W kalendarzach cerkiewnych okres Bożego Narodzenia trwał aż trzy dni pod rząd. W drugi dzień 8 stycznia święto we Wschodniej Cerkwi poświęcone jest Matce Boskiej – Sobor Preswjatoji Bohorodyci, a trzeciego dnia upamiętnia się pierwszego męczennika za wiarę Chrystusową, św. Szczepana, po ukraińsku zwanego Stefanem.
Najnowsze komentarze