Zaznacz stronę

Autor: prof. dr hab. Michał Łesiów

W następstwie pierwszej wojny światowej zaistniały wydarzenia rewolu¬cyjne, które zmieniły zasadniczo krajobraz polityczny Europy Środkowo-Wschodniej.

Samo słowo rewolucja stało się popularne od czasu Rewolucji Francuskiej, która w drugiej połowie XVIII wieku obaliła nie tylko rząd, lecz też zmieniła porządek społeczny, w tym przywileje stanowe, ustrój administracyjny. I na tej Wielkiej Rewolucji Francuskiej wzorowało się szereg przewrotów. A Rewolucja Październikowa dokonana w r. 1917 przez bolszewików w Rosji, w wyniku której powstało państwo „proletariackie” Związek Sowiecki, trwające ponad 70 lat, będące do niedawna dominującą politycznie potęgą na ogromnej przestrzeni Europy i Azji, ogarnęła również inne regiony i kraje.

Czas tuż po pierwszej wojnie światowej był niezwykle dramatyczny również na Ukrainie. A dramat wydarzeń w tym kraju polegał na tym, że w owym czasie miało miejsce kilka wzajemnie powiązanych i prawie równoczesnych konfliktów.

Pierwsza wojna światowa, która trwała do 1918 roku a więc około 5 lat, rozgrywała się dość często na ziemiach ukraińskich, przynosząc ogromne straty w ludziach i zniszczenia materialne oraz kulturalne. A po zakończeniu tej wojny rozgorzały nowe konflikty międzynarodowe związane z walką o panowanie nad tymi ziemiami, a konflikty te zakończyły się dopiero w roku 1921 zawarciem pokoju w Rydze i, jeśli idzie o Galicję, dopiero w r. 1923.

Po rozpadzie imperiów – rosyjskiego i austro-węgierskiego rozpoczęła się ukraińska rewolucja narodowa, w czasie której przywódcy dążyli do politycznego samookreślenia się narodu ukraińskiego po obu stronach dawnej rosyjsko-austriackiej granicy państwowej. Ukraina była wciągana jednocześnie do rewolucji rosyjskiej i wojny domowej. Na Ukrainie wybuchały i rozwijały się powstania chłopskie wymierzone przeciwko wszystkim władzom, które starały się ustanowić polityczną i wojskową kontrolę w kraju.

Różnie oceniali historycy rewolucję na Ukrainie. Historiografia radziecka była skłonna oceniać te wydarzenia jako historię zwycięstwa bolszewizmu, czyli jako regionalną wersję rewolucji rosyjskiej. Nieradzieccy zaś historycy skupiali swoją uwagę na dziejach ukraińskiego ruchu narodowego, pomniejszając sam fakt istnienia ukraińskiej wojny domowej. Oba te nurty w opisie wydarzeń tego okresu w Ukrainie skupiały się na historii elit świadomych „klasowo” lub „narodowo”, które starały się wciągnąć nieświadome lub mniej uświadomione masy pod swoje sztandary polityczne.

Historycy zachodni opisywali rewolucję na Ukrainie jako spontaniczny anarchiczny i krwawy bunt mas nie mających jakoby żadnego programu politycznego, a myślących tylko o tym, jak zrealizować swoje najbardziej podstawowe interesy socjalne.

Ukraińska rewolucja tego czasu traktowana jest przez współczesną historiografię jako odrębna „ze swoją własną specyfiką” z tego też względu, że objęła ona również tę część ziem, które nigdy nie wchodziły w skład imperium rosyjskiego, a więc Galicję, Bukowinę, Zakarpacie, toteż była ona częścią szerszego problemu transformacji politycznej, która objęła całą środkową i wschodnią Europę.

A celem ukraińskiej rewolucji narodowej była budowa państwa dla narodu, który tego państwa nie posiadał. Była ona więc bardziej podobna do rewolucji narodowych Czechów, Słowaków, Finów, Litwinów, Polaków, a więc narodów, które w upadku imperiów widziały realną możliwość odzyskania lub zbudowania na nowo państwa narodowego.

W pierwszych dniach rewolucji rosyjskiej na początku 1917 roku w stolicy carskiej Rosji Piotrogrodzie na stronę demonstrantów antycarskich przeszli żołnierze wojsk rosyjskich stacjonujących w tym mieście, a wśród nich jako pierwsi przyłączyli się do demonstrantów żołnierze Pułku Wołyńskiego, składającego się w większości z Ukraińców, którzy oświadczyli, że „jako Ukraińcy pod władzą starego systemu wycierpieli wystarczająco wiele prześladowań wymierzonych we wszystko, co ukraińskie”. A więc od samego początku kwestia ukraińska w wydarzeniach rewolucyjnych na terenie walącego się imperium miała pewne znaczące przejawy.

Lecz o wiele ważniejsze znaczenie dla sprawy ukraińskiej miało utworzenie w Kijowie w marcu 1917 roku Centralnej Rady, która wzięła na siebie zadanie reprezentowania politycznych interesów Ukraińców przed tzw. Rządem Tymczasowym utworzonym w Rosji w wyniku rewolucji lutowej. Na czele kijowskiej Centralnej Rady stanął Mychajło Hruszewski, wybitny historyk, nadając wyraźny kierunek polityczny: żądanie narodowej i terytorialnej autonomii Ukrainy w Rosyjskiej Republice Federalnej. Owa Centralna Rada jeszcze przed latem 1917 roku przejęła władzę na większej części Ukrainy, gdzie rozpoczęła się spontaniczna ukrainizacja życia społecznego i politycznego.

Pod naciskiem nastrojów bardziej radykalnych w Ukrainie Centralna Rada wydała w czerwcu 1917 roku swój pierwszy Uniwersał, który głosił, że „Od tej pory sami będziemy tworzyć nasze życie”. A dla wykonywania decyzji Centralnej Rady utworzony został rząd z ukraińskim socjaldemokratą i pisarzem Wołodymyrem Wynnyczenką na czele.

Ogłoszenie autonomii Ukrainy doprowadziło do napięć w stosunkach ukraińsko-rosyjskich. Rosyjski Rząd Tymczasowy uznał wydzielenie się Ukrainy za zdradę i cios w plecy rewolucji wszechrosyjskiej. Podobne napięcia Rząd Tymczasowy doświadczył również z Polską i Finlandią, ale zachowanie się Ukrainy dążącej do jak najdalej idącej autonomii było przez Rosję postrzegane jako szczególnie niebezpieczne.
Zaczęły się rozmowy pomiędzy liderami petersburskimi i kijowskimi, które zakończyły się pewnym kompromisem. Rząd Tymczasowy uznał legalność Centralnej Rady w Kijowie i zgodził się na organizowanie odrębnych ukraińskich oddziałów wojskowych. Strona ukraińska zaś wycofała się nieco ze zdecydowanego proklamowania całkowitej autonomii narodowej, co zostało ogłoszone w Drugim Uniwersale w lipcu 1917 roku. Skład kijowskiej Rady Centralnej został powiększony o przedstawicieli mniejszości narodowych zamieszkujących Ukrainę, w tym również Polaków, a jej władza poszerzona była na pięć guberni – kijowską, wołyńską, podolską, połtawską i czernihowską. Ale oponenci Centralnej Rady z obozu radykalnego żądali nadal proklamowania bezwzględnej niezawisłości i suwerenności Ukrainy.

Tymczasem w Kijowie w ślad za powołanymi Radami w Piotrogrodzie i w Moskwie utworzona została Kijowska Rada Deputowanych Robotniczych, która przeszła na pozycje bolszewickie. Zaczęła się trudna sytuacja dla Centralnej Rady.

Ukraina była zbyt bliską sąsiadką Rosji i miała dla Rosji zbyt wielkie znaczenie gospodarcze i geopolityczne, aby mogła sobie układać własne życie wewnętrzne.

Sprawa niezależności Ukrainy przez wiele lat w historii nowożytnej aż prawie do dnia dzisiejszego zawsze była trudna do zaakceptowania przez Rosję niezależnie od ustroju państwowego i kształtu imperium rosyjskiego.
Nowa sytuacja polityczna zaistniała na terenach Ukrainy Wschodniej po październikowym przewrocie bolszewickim w Petersburgu oraz po obaleniu rosyjskiego demokratycznego Rządu Tymczasowego z Aleksandrem Kierenskim na czele. Wtedy to najważniejsza siła polityczna w Kijowie tzw. Centralna Rada wydała Trzeci Uniwersał, w którym proklamowała utworzenie Ukraińskiej Republiki Ludowej, której władza rozciągała się na 5 ówczesnych guberni – charkowską, katerynosławską, chersońską, kijowską i taurydzką. Centralna Rada zobowiązywała się „dopomóc całej Rosji, aby cała Republika Rosyjska stałą się federacją równych i wolnych narodów”.

Ruch ukraiński był wówczas postrzegany jako najbardziej masowy wśród narodów nierosyjskich upadającego Imperium Carskiego. Ukraina przyjęła na siebie jakby rolę przywódcy tych narodowości na Zjeździe Narodów odbytym wówczas w Kijowie, który miał za zadanie omówienie kwestii przemiany Rosji w republikę federalną. Na tym Zjeździe Mychajło Hruszewski miał powiedzieć w imieniu Kijowskiej Centralnej Rady i zapewnić, że ukraińscy socjaliści postrzegają federację nie „jako stadium przejściowe przed niepodległością, ale jako drogę dla nowych perspektyw, jako drogę do federacji europejskiej, a w przyszłości – do federacji światowej”.
Bolszewicy dokonali pierwszej próby przewrotu w Kijowie pod sam koniec 1917 roku, co się dla nich zakończyło niepowodzeniem. Zwycięstwo bolszewizmu w Ukrainie możliwe było tylko poprzez interwencję z zewnątrz. I tylko wysłane z północy Rosji oddziały bolszewickie mogły zająć w styczniu 1918 roku całą Lewobrzeżną Ukrainę na wschód od Dniepru.

Tymczasem w Brześciu toczyły się rozmowy pokojowe między państwami centralnymi i bolszewicką już Rosją. W podpisanym 8 lutego 1918 roku przez cztery państwa zwycięskie (Niemcy, Austro-Węgry, Bułgarię i Turcję) z Rosją uznano niepodległość Ukrainy w granicach mniej więcej zgodnych z granicami ukraińskich terenów etnicznych. W wyniku tego Rosja musiała wycofać swe wojaka z Ukrainy, jak również z Finlandii, ale już w listopadzie tegoż 1918 roku Rosja anulowała te zobowiązania jako narzucone jej, jak się wyrazili, przez imperializm niemiecki.

Traktat pokojowy, żeby był podpisany z Ukrainą, wymagał od Ukrainy, żeby jako organizm państwowy całkowicie oddzieliła się od Rosji. Toteż jeszcze w styczniu 1918 roku Centralna Rada w swym Czwartym Uniwersale proklamowała niepodległość Ukraińskiej Republiki Ludowej, która poprzednio była określana jako republika federacyjna.

Odbyła się więc w owym czasie ewolucja ruchu ukraińskiego od idei federalistycznej do niepodległościowej. To właśnie w tym okresie niepodległość proklamowały kolejno takie narody i kraje:

– w grudniu 1917 roku – Litwa,
– w styczniu 1918 roku – Ukraina,
– w lutym 1918 r. – Estonia i Łotwa,
– w marcu – Białoruś,
– w maju – Armenia i Gruzja.

Wraz z ogłoszeniem niepodległości Ukrainy wydana została „Ustawa o autonomii narodowej i osobistej”, zgodnie z którą prawo do autonomii uzyskiwały automatycznie trzy największe grupy narodowościowe w Ukrainie Rosjanie, Polacy i Żydzi. Szczególnie Żydzi w owym czasie uznali zasady tej autonomii za „wzorowe”. Ale to nie zawsze przynosiło Ukrainie i Centralnej Radzie spodziewaną lojalność mniejszości narodowych, a szczególnie dotyczy to Rosjan, których sympatie plasowały się najczęściej po stronie bolszewików lub Białej Gwardii.
A 29 kwietnia 1918 roku w historii rewolucji ukraińskiej rozpoczął się nowy okres, który trwał ponad pól roku, okres rządów tzw. Hetmanatu. Ha czele nowego rządu Państwa Ukraińskiego stanął wtedy potomek starszyzny kozackiej, pułkownik Pawło Skoropadski, który się nazwał hetmanem całej Ukrainy, a który w jednym ze swoich wywiadów miał powiedzieć, że „moja Ojczyzna nie powinna stać się gruntem dla socjalistycznych eksperymentów” a za fundament kultury i cywilizacji uznał przede wszystkim prawo własności prywatnej.
W zamyśle nowego rządu Ukraina miała być monarchią konstytucyjną, znacznie odmienną od systemu autokratycznego carskiej Rosji. Przyświecała temu rządowi tradycja kozacko-hetmańska, bardzo popularna w świadomości ukraińskiej.

Ale tę chwilową stabilność nowo utworzonego rządu podtrzymywały w dużej mierze wojska austriackie i niemieckie, a część społeczeństwa nawet postrzegała okres rządów Hetmanatu jako okres obcej interwencji i okupacji. Zaczęły tu i ówdzie wybuchać powstania chłopskie pod przywództwem eserów i bolsze¬wików. Osobną sprawą był zbrojny opór wsi zorganizowany przez osławionego anarchistę ukraińskiego Nestora Machno.

W lipcu zaś 1918 roku odbył się w Moskwie zjazd założycielski Komu¬nistycznej Partii Bolszewików Ukrainy, która stanowiła część składową Rosyjskiej Partii Bolszewików, a to później miało legitymizować władzę sowiecko-komunistyczną w Ukrainie po upadku rewolucji ukraińskiej i ukraińskiego rządu narodowego.
Tymczasem Pawło Skoropadski tracił coraz bardziej popularność. Jogo rządy miały też swoje osiągnięcia, głównie w ustalaniu granic państwa. Za jego rządów otwarte zostały uniwersytety w Kijowie i w Kamieńcu Podolskim, wydawać zaczęto podręczniki w języku ukraińskim, założono archiwum narodowe i in., rozpoczęły się wstępne prace nad zorganizowaniem Ukraińskiej Akademii Nauk.

W listopadzie 1918 roku Skoropadski oznajmił, że Ukraina pragnie stworzyć federację z przyszłą, ale niebolszewicką Rosją, zrzekając się jakby teoretycznie niezawisłości państwa ukraińskiego i to między innymi po części zadecydowało o upadku jego rządu.

Już pod koniec 1918 roku powstał rząd powstańczy na tajnym posiedzeniu Rządu Narodowego, tzw. Dyrektoriat, w którego skład wszedł m.in. Symon Petlura. Hetman Skoropadski zaś podpisał akt zrzeczenia się władzy i wyjechał do Berlina.

Ten półroczny rząd ukraiński zwany Hetmanatem różnie jest obecnie przez Historyków oceniany. Historycy ukraińscy skłaniający się ku myśleniu konserwatywnemu uznają Hetmanat za jedyny „prawdziwy” rząd ukraiński w owym czasie. Dla innych był to rząd po części marionetkowy, podtrzymywany przez obcych interwentów i nie mający zdecydowanego poparcia ze strony społeczeństwa. Autor zaś najnowszej „Historii Ukrainy” Jarosław Hrycak twierdzi, iż „Skoropadski był postacią tragiczną. Nie był demokratą, wyznawał poglądy konserwatywne, ale pragnął włączyć do budowy stabilnego państwa ukraińskiego wszystkie warstwy społeczne niezależnie od ich pochodzenia i narodowości”.

Kolejny rząd na Ukrainie zwany Dyrektoriatem odnowił Republikę Ludową o podstawach socjalistycznych. Zniesiono wszystkie prawa i postanowienia rządu Hetmanatu, przywrócono autonomię narodową i osobistą. Odrodziła się republika narodowa, która nie potrafiła jednak docenić dobrych stron Hetmanatu, ani skorzystać w pełni z doświadczeń i dokonań poprzedniego rządu konserwatywnego.

Nowy rząd na Ukrainie zwany Dyrektoriatem stanął na czele Ukraińskiej Republiki Ludowej pod koniec 1918 roku. W tym rządzie uczestniczył również Symon Petlura, który z biegiem czasu będąc początkowo socjalistą coraz bardziej oddalał się od swych poglądów z okresu młodzieńczego w kierunku orientacji narodowo-demokratycznej.

Siły rządzenia tego nowego ugrupowania władzy osłabiały się coraz bardziej. Armia, jaką rząd dysponował, wyrosła ze spontanicznego zrywu mas chłopskich głównie w walce o ziemię i wolność, z czasem zaczęła się rozpadać, chłopi bowiem nie chcieli już dłużej walczyć, chcieli wracać do domu i żyć normalnie.
Już na początku 1919 roku nastąpił atak nowej fali interwencji bolszewickiej. Pod naciskiem Armii Czerwonej z północy rząd ukraiński musiał się wycofać z Kijowa najpierw do Winnicy i Równego, a w czerwcu do Kamieńca Podolskiego.

Wtedy na czele rządu stanął Petlura, którego nazwisko stało się wkrótce symbolem walki Ukraińców o wyzwolenie narodowe. Ale w grudniu 1919 roku Przewodniczący Dyrektoriatu Symon Petlura opuścił Ukrainę i przyłączył się do ukraińskiej misji w Warszawie. A tymczasem bolszewicy na początku 1920 roku kontrolowali już całe terytorium Ukraińskiej Republiki Ludowej z wyjątkiem Wołynia i Zachodniego Podola, zajmowanych w tym czasie przez Wojsko Polskie.

Wśród chłopów ukraińskich, którzy w dużym stopniu z początku poparli Armię Czerwoną, zaczęły się coraz częściej pojawiać nastroje antybolszewickie. Chłopi się zorientowali, że faktycznie głoszonej władzy robotniczo-chłopskiej nie ma, „a jest tylko grupa, która nazywa siebie komunistami i która chce nas zagnać w tę samą pańszczyznę, którą cierpieli nasi przodkowie”.

To dawało nowe szanse dla ukraińskiego rządu Petlury.

Ówczesny rząd polski uznał Dyrektoriat za najwyższą władzę w Ukraińskiej Republice Ludowej i zgodził się na przynależność Ukrainy Prawobrzeżnej do Państwa Ukraińskiego, zaś Petlura zrzekł się na korzyść Polski Galicji Wschodniej, zachodniego Wołynia, Chełmszczyzny, Polesia i Podlasia. Takie były wstępne warunki do zawarcia sojuszu wojskowo-politycznego przez Petlurę z rządem Piłsudskiego w kwietniu 1920 roku, a głównym celem togo sojuszu była wspólna walka z bolszewikami. Ten układ zwany układem „Piłsudski – Petlura” nie zyskał sobie popularności ani wśród społeczeństwa polskiego, ani tym bardziej – wśród społeczeństwa ukraińskiego.
Jak się stwierdza w historiografii ukraińskiej, „Petlura poświęcił ideę jedności ziem ukraińskich dla idei niepodległości”, ponieważ w jego rozumieniu „podstawą państwowości ukraińskiej miała być Ukraina Wschodnia, a wyzwolenie jej spod władzy bolszewickiej stanowiło wówczas najważniejsze zadanie”.

Połączone wojska polsko-ukraińskie przeszły pod koniec kwietnia 1920 roku Zbrucz i rozpoczęły walkę z Armią Czerwoną. Była to słynna „wyprawa na Kijów”, w której wyniku połączone wojska wkroczyły 7 maja do Kijowa, a ponad miesiąc później Piłsudski musiał się wycofać aż pod same bramy Warszawy. Bolszewicy planowali wtedy wprowadzić swoją rewolucję na teren Polski, co się im nie udało, bo jak wiemy z historii, w sierpniu 1920 roku odbyła się słynna Bitwa Warszawska, zwana też „cudem nad Wisłą”, która odepchnęła Armię Czerwoną daleko na wschód.

Ukraina Wschodnia została pod władzą bolszewików, a w marcu 1921 roku podpisany został układ pokojowy między Rosją i Ukraińską Republiką Radziecką z jednej strony a Polską – z drugiej. Obie układające się strony uznawały niezależność Radzieckiej Ukrainy i Białorusi oraz wyznaczały wspólną granicę państwową znacznie dalej na wschód, niż tzw. linia Curzona, którą w roku 1918 Ententa uznała była za wschodnią etniczną granicę Polski.

Na terenie ziem, rozpadającego się imperium Austriacko-Węgierskiego, gdzie mieszkała w większości ludność ukraińskojęzyczna, sprawy ukraińskie potoczyły się nieco inaczej. Ententa nie miała zamiaru tworzenia niezależnego państwa ukraińskiego, ale, jak brzmiała podstawowa treść tajnego dodatku do układu Brzeskiego z lutego 1918 roku, państwa sojusznicze miały ideę utworzyć z Galicji Wschodniej i Bukowiny ukraiński kraj koronny, wchodzący w skład Korony Austriackiej, co polscy politycy uznali za „intrygę austriacko-węgierską”.
Tymczasem 18 października 1918 roku zebrali się we Lwowie ukraińscy posłowie do parlamentu wiedeńskiego, deputowani do sejmu galicyjskiego i bukowińskiego oraz przedstawiciele ukraińskich partii politycznych obu prowincji (Galicji i Bukowiny) i utworzyli Ukraińską Radę Narodową. Na tym zjeździe zastanawiano się nad tym, czy ogłosić zjednoczenie tych ziem z Wielką Ukrainą, o co dobijali się najmłodsi i najbardziej radykalni deputowani. Jednak kierownictwo utworzonej Rady Narodowej z Jewhenem Petruszewyczem na czele obawiało się panującego wówczas na Ukrainie Naddnieprzańskiej chaosu politycznego, bo właśnie wtedy rząd Skoropadskiego nie mógł opanować sytuacji i rzeczywiście wyglądało to na chaos. Wychowani w szkole austriackiej lojalności i szacunku wobec praworządności politycy galicyjscy wierzyli, że losy państwa ukraińskiego, które powinno powstać na tych ziemiach, rozstrzygać się będą w Wiedniu.

Młodsi politycy i strzelcy siczowi (grupa wojskowa – odpowiednik ukraiński Legionów Piłsudskiego) byli zwolennikami działań bardziej stanowczych. Operacja zajęcia Lwowa przez Ukraińców została przeprowadzona błyskawicznie pod sam koniec października 1918 roku. Wtedy to oddziały ukraińskie zajęły bez rozlewu krwi wszystkie budynki państwowe, koszary i inne ważne obiekty, a na ratuszu wywieszono błekitno-żółty sztandar narodowy. Mieszkańcy Lwowa rano 31 października 1918 roku obudzili się jako obywatele Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej, proklamowanej wtedy oficjalnie. Zaskoczyło to polityków polskich którzy zlekceważyli sobie ukraińskie odrodzenie narodowe jako „intrygę austriacką”.

Już 1 listopada rozpoczęły się pierwsze potyczki między Ukraińcami i Polakami we Lwowie. Rozpoczęła się prawdziwa wojna polsko-ukraińska wtedy, kiedy według opinii historyków, „cały Zachód świętował przywrócenie pokoju po drugiej wojnie światowej”.

Konflikt był ostry i nieprzejednany. Ukraińcy uważali tą walkę za walkę o własną wolność przeciwko narodowemu zniewoleniu, zaś „Polacy czuli się historycznym, państwowym narodem, który ma prawo do całej Galcji”.

Działania wojskowe Ukraińców traktowane były przez Polaków jako kontynuacja „barbarzyńskich buntów”, „rzezi hajdamackich”, które nie zasługiwały na szacunek. Te podgrzewało zwłaszcza młodzież do obrony Lwowa. Przy tym strona polska widziała siebie po stronie zwycięskiej Ententy, Ukraińcy zaś mieli wrażenie, że świat cały stanął przeciwko nim.

Po trzech tygodniach wojsko ukraińskie zmuszone było wycofać się ze Lwowa. Rząd Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej przeniósł się do Tarnopola, a pod koniec grudnia – do Stanisławowa.
Tymczasem Bukowinę zajęły wojska rumuńskie. Zaczęto reorganizować Ukraińską Armię Halicką na bazie Legionu Ukraińskich Strzelców Siczowych. A walki trwały nadal aż do lipca 1919 roku.

W czasie, kiedy toczyła się wojna polsko-ukraińska, której zaczątkiem była walka o Lwów, rząd Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej czynił starania o połączenie się z Ukraińską Republiką Ludową proklamowaną nad Dnieprem. W styczniu 1919 roku w Kijowie na Placu świętej Sofii podczas uroczystej manifestacji ogłoszono, „że od dziś Ukraina Zachodnia łączy się z Wielką Ukrainą w jeden nierozerwalny organizm, państwo zjednoczone i suwerenne”.

A walki nadal trwały. I jednocześnie miały miejsce zabiegi o rozwiązanie tego konfliktu przez negocjacje. Odbyła się m.in. misja Ententy pod przewodnictwem francuskiego generała Barthelemy’ego. Proponowano odłożyć kwestię przynależności państwowej Galicji do decyzji przyszłej konferencji pokojowej. Proponowano też nową linię graniczną w Galicji, według której część Galicji ze Lwowem i Zagłębiem Borysławsko-Drohobyckim miałaby się znaleźć po stronie polskiej, a reszta na wschód od tej linii przeszłaby w ręce Ukraińców. Była to wtedy realna możliwość zażegnania konfliktu polsko-ukraińskiego, ale nie przyjęła tych propozycji żadna ze stron. W rozkazie generała Omelanowycza-Pawłenki dla Ukraińskiej Armii Halickiej było twarde hasło: „Niech nas rozsądzi żelazo i krew!”

Ukraińcy odnosili w tej wojnie coraz większe porażki. Siły polskie wzmocnione zostały przez ponad 100-tysieczną armię gen. Józefa Hallera, sformowaną z polskich jeńców wojennych oraz z b. żołnierzy i oficerów austriackich, a która w zamierzeniu miała być użyta do walki z bolszewikami.

W czerwcu 1919 roku prawie cała Galicja zajęta została przez wojsko polskie, a z południa wojska rumuńskie zajęły Kołomyję oraz całe Pokucie aż do Dniestru. Położenie władz Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej było beznadziejne, toteż w lipcu 1919 roku wojska ukraińskie przeszły Zbrucz, pozostawiając całą Galicję w rękach polskich.

Było to zwycięstwo Polski na 20 lat. „Czwarty rozbiór Polski”, dokonany w roku 1939 przez faszystowskie Niemcy i sowiecką Rosję zakończył sprawę na nie korzyść nie tylko Polski, ale i Ukraińców, którzy musieli przeżywać dwie okupacje – sowiecką i niemiecką. A w czasach tych okupacji działy się rzeczy straszne, różnie interpretowane przez zwaśnione strony.

Na temat wojny polsko-ukraińskiej i walk o Lwów jest już pokaźna literatura historyczna i publicystyczna. W jednej z niedawno napisanych książek na ten temat „Między Sanem a Zbruczem. Walki o Lwów i Galicję Wschodnią 1918–1919” autorstwa M. Kozłowskiego wydanej dziesięć lat temu w Krakowie jest twierdzenie, że dla strony polskiej rezultatem tych walk trwających 9 miesięcy było zwycięstwo koncepcji Romana Dmowskiego, przywódcy polskiej endecji, który uważał, że białoruski, litewski i ukraiński ruchy narodowe na polskich kresach wschodnich nie posiadały dostatecznego potencjału państwowotwórczego i najmniejszym złem byłoby według tej koncepcji „wyznaczenie granicy rosyjsko-polskiej tak, aby przecinała ona ziemie białoruskie, litewskie i ukraińskie i przebiegała prawie w jednakowej odległości od Warszawy i Moskwy”.

W rezultacie wojny i rewolucji ogromne połacie Ukrainy weszły w skład nowego imperium rosyjskiego zwanego Związkiem Sowieckim (ok. 30 milionów Ukraińców, którzy liczebnością przewyższali wszystkie nierosyjskie narodowości w tym imperium). Reszta terenu ukraińskojęzycznego dostała się pod rządy Drugiej Rzeczypospolitej (ok. 5 milionów Ukraińców, którzy stanowili ok. 15 % wszystkich obywateli II RP), w państwie rumuńskim głównie na Bukowinie liczono wtedy ok. 600 tys. Ukraińców, jak również w nowoutworzonym państwie o nazwie Czechosłowacja, w skład którego weszła Zakarpacka Ukraina mieszkało również ok. 600 tysięcy ludności o ukraińskim poczuciu narodowym.

Rożnie się układały losy Ukraińców w tym czterech organizmach państwowych. Pamięć o wojnie polsko-ukraińskiej ciągle trwała. Niedawno już na początku XXI wieku zakończyła się pozytywnym akcentem sprawa Cmentarza Orląt Lwowskich, która była dyskutowana przez kilka dobrych lat, a właściwie od czasu uzyskania przez Ukrainę suwerenności politycznej i kulturalnej. Cmentarz Orląt był zdewastowany przez sowieckich okupantów tak jak i cmentarz ukraińskich Siczowych Strzelców na Cmentarzu Janowskim też we Lwowie, cmentarze uczestników walk o Lwów zostały jednakowo okrutnie potraktowane przez okupantów wrogich w stosunku do dążeń wyzwoleńczych tak narodu polskiego jak i ukraińskiego.

W dyskusji pomiędzy Ukraińcami i Polakami szło głównie o napis nad bramą wejściową na tę polską nekropolię na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. Uzgodniono ostateczną wersję tego napisu, który brzmi: „Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę”. Strona ukraińska przez szereg lat nie zgadzała się na napis, który sugerowałby zbyt wyraźnie, ze polegli walczyli o Lwów i całą Galicję Wschodnią jako teren, który powinien być bezwzględnie nierozerwalną częścią odradzającego się wtedy Państwa Polskiego.

A sprawa dotyczy wydarzeń, jakie miały miejsce jesienią 1918 roku 88 lat temu we Lwowie.
Wydarzenia te tak opisuje i komentuje historyk ukraiński Jarosław Hrycak w swej „Historii Ukrainy” wydanej niedawno w Lublinie po polsku:

„Operacja została przeprowadzona błyskawicznie i bez rozlewu krwi. Oddziały ukraińskie zajęły wszystkie budynki państwowe, koszary i ważne obiekty Lwowa. Na Ratuszu wywieszono błękitno-żółtą flagę. Mieszkańcy miasta, którzy w nocy z 30 na 31 października kładli się spać jeszcze jako poddani imperium austriackiego, rano obudzili się jako obywatele państwa ukraińskiego, zgodnie z oficjalną nazwą Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej.

Rzeczywistość polityczna 1 listopada 1918 roku wydawała się Polakom „koszmarem ze złego snu”. W politycznym sensie – jak stwierdza cytowany historyk – przegapili oni ukraińskie odrodzenie narodowe, zlekceważywszy je jako „austriacką intrygę”, która oprócz grupki inteligencji nie ma za sobą znaczących sił społecznych.

W chwili proklamowania Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej we Lwowie oficjalnie nie istniało jeszcze państwo polskie, które powstało kilka dni później, a były różne koncepcje układu granic w tej części Europy. W koncepcji Dmowskiego „najmniejszym złem było wyznaczenie granicy rosyjsko-polskiej tak, aby przecinała ona ziemie białoruskie, litewskie i ukraińskie i przebiegała prawie w jednakowej odległości od Warszawy i Moskwy”, zaś w koncepcji Józefa Piłsudskiego było pragnienie rozpadu i osłabienia imperialnej Rosji poprzez stworzenie federacji niezależnych państw – białoruskiego, litewskiego, polskiego i ukraińskiego.

„Pierwsze walki między Polakami i Ukraińcami miały miejsce we Lwowie już 1 listopada 1918 roku. Od razu w pierwszych dniach ujawniły się, słabe strony ukraińskiego wojska. Żołnierze, w większości przybysze ze wsi, niepewnie czuli się w mieście i nie mieli doświadczenia w walkach ulicznych”. Po trzytygodniowych walkach wojsko ukraińskie musiało opuścić Lwów. Walki przeniosły się w inne miejsca Galicji Wschodniej.
„Nieprzejednanie obu stron wynikało z różnicy ich postawy psychologicznej”. „Dla Ukraińców była to walka o własną wolność przeciwko narodowemu zniewoleniu”. „Polacy czuli się historycznym państwowym narodem, który ma prawo do Galicji”. Wojna polsko-ukraińska była wtedy nieunikniona. A w tej wojnie ginęli młodzi patrioci z jednej i drugiej strony. A rany psychologiczne po obu stronach długo się nie zabliźniały, przeżywamy obecnie coś w rodzaju pojednania, bo innego mądrego wyjścia nie ma w okresie, kiedy i Polska i Ukraina są już suwerennymi państwami w tej części Europy.

Każdy, kto interesuje się historią wydarzeń na Ukrainie po zakończeniu pierwszej wojny światowej, kiedy ujawniły się dążenia Ukraińców do utworzenia nienależnego państwa narodowego, zetknął się z takimi nazwiskami, jak Symon Petlura, hetman Skoropadski, a także obok wielu innych Nestor Machno. W informacjach encyklopedycznych w okresie minionym podawano, że Machno to „przywódca anarchistycznych oddziałów wojskowych na Ukrainie w czasie wojny domowej”, który od roku 1905 działał w ruchu anarchistycznym, był dowódcą oddziałów partyzanckich walczących przeciwko Niemcom, a następnie przeciwko władzy sowieckiej, a po przegranej walce zbiegł za granicę.

Kim był na prawdę ów Nestor Machno, od którego nazwiska pojawiło się w historiografii radzieckiej pojęcie machnowszczyzny, które było określane najgorszymi wyrazami graniczącymi z nieprzyzwoitymi pojęciami takimi jak bandyci, kłamcy, czy zdrajcy. Kim był ów Machno? Co mówi o nim spokojna w miarę obiektywna historiografia?

Był to chłopski ataman na Ukrainie w czasie wojny domowej tuż po zakończeniu pierwszej wojny światowej w czasie rewolucji ukraińskiej. Urodzony w roku 1884 w guberni Katerynosławskiej uczestniczył w rewolucji 1905 roku i za to skazany został przez władze carskie na dożywocie, lecz w roku 1917 wydostał się z więzienia. Kiedy Ukrainę ogarnęła fala rewolucji, zaangażował się w parcelację pańskich majątków, gromadził wokół siebie chłopów, zdobywając w stronach rodzinnych wielką popularność.

W roku 1919 Machno dysponował już 20 tysiącami partyzantów i działał w składzie Armii Czerwonej jako samodzielny dowódca dywizji. Zerwał jednak z Armią Czerwoną, kiedy władza sowiecka rozpoczęła grabież chłopów, wtedy Machno bronił chłopów przed grabieżcami. W połowie 1919 roku pod rozkazami Machny było już prawie 80 tysięcy ludzi, dysponował piechotą, jazdą, artylerią i bronią szybkostrzelną na taczankach. Machnowcy nazywali siebie wtedy Rewolucyjną Powstańczą Armią Ukrainy. Machnowcy działali głównie na tyłach okupujących Ukrainę wojsk sowieckich.

Bolszewicy, przeciwko którym przede wszystkim walczył Machno, prowadzili wtedy propagandę informując, że Machnowcy byli wezwani do wspólnej walki z „panami polskimi”, „lecz Machno nie podporządkował się postanowieniom Czerwonej Armii, odmówił wystąpienia przeciwko Polakom, wypowiedział wojnę – jak głosiły hasła propagandowe – naszej wyzwolicielce robotniczo-chłopskiej Armii Czerwonej”. Jak stwierdzono w styczniu 1920 roku na bolszewickim Komitecie Rewolucyjnym pod przewodnictwem Pietrowskiego w Charkowie, „Machno i jego grupa sprzedali naród ukraiński polskim panom, podobnie, jak Hryhoriew, Petlura i inni sprzedawczyki narodu ukraińskiego”.

W wyniku licznych walk przeciwko wszelkim okupantom Ukrainy – i białym i czerwonym – latem 1921 roku przy Machnie pozostała już znacznie mniejsza grupa jego zwolenników. Walka z Armią Czerwoną nie miała już wtedy szans powodzenia. Toteż pod koniec sierpnia 1921 roku Machno z niewielką grupą zwolenników przedostał się do Rumunii i został tam osadzony w obozie internowanych. Obawiając się jednak, ze zostanie przekazany władzom sowieckim, uciekł na wiosnę 1922 roku do Polski, gdzie trafił do więzienia w Warszawie, skąd w roku 1927 deportowany został do Francji i zamieszkał w Paryżu. W roku 1934 w wieku 50 lat popełnił samobójstwo. Machno był niewątpliwie interesującą i kontrowersyjną postacią w najnowszej historii Ukrainy, o którym w his¬toriografii sowieckiej mówiło się najgorsze rzeczy. Obecnie zaś historia stara się bardziej obiektywnie ocenić rewolucjonistę chłopskiego o tendencjach anarchistycznych, który miał dobre rozpoznanie o ówczesnych okupantach Ukrainy i bronił ukraińskich chłopów przed władzami niezwykle groźnymi, jak się później okazało, dla narodu, a zwłaszcza chłopów ukraińskich, którzy przeżyli sztucznie spowodowany głód w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku.

Po pierwszej wojnie światowej Ukraińcy na swoich terenach etnicznych mieszkający znaleźli się w granicach aż czterech nowo powstałych państw: Związku Sowieckiego, II Rzeczypospolitej Polski, Czechosłowacji i Rumunii.
Dla władzy bolszewickiej, która ogarnęła absolutną większość ziem etnicznie ukraińskich, Ukraina miała wyjątkowe znaczenie strategiczne, chociażby ze względu na jej ogromne bogactwa naturalne. Rabunkowa polityka Rosji sowieckiej na Ukrainie w latach 1921–1923 spowodowała głód na Ukrainie, w którego wyniku, jak twierdzą historycy, zmarło wtedy około dwóch milionów mieszkańców Ukrainy.

Ukraina zachowała pozory suwerenności jako Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka w składzie ZSRR. Ukraińcy w tym nowym państwie stanowili największą mniejszość narodowościową, stanowili ok. 44% Nie-Rosjan, przewyższając liczebnością Białorusinów i narody muzułmańskie, które weszły w skład nowego imperium rosyjskiego o nazwie Związek Sowiecki.

Od samego początku lat 20. na Ukrainie rozpoczęto politykę tzw. ukrainizacji, co się spotkało z protestem części antyukraińskiego aparatu partyjnego. Jednym z ważnych kierunków tej ukrainizacji była próba poszerzenia sfery używania języka ukraińskiego zamiast rosyjskiego w życiu państwowym. Zaczęto masowo organizować kursy języka ukraińskiego dla urzędników państwowych. Wprowadzono obowiązek używania języka ukraińskiego w kan¬celarii państwowej, a nawet ogłoszono, że cała dokumentacja partyjna ma być prowadzona po ukraińsku. Zaczęły się w wyniku tego tworzyć nowe ukraińskie elity państwowe, partyjne, gospodarcze i kulturalne. Zaczęto wtedy wierzyć w normalny rozwój języka i kultury narodowej ukraińskiej po okresie ostrych zakazów carskich przed rewolucją. Emigranci zaczęli wracać na Ukrainę, żeby temu rozwojowi pomóc.

Najwięcej zyskała tu oświata. Kiedy przed rewolucją 1917 roku nie było na Ukrainie w ogóle szkół ukraińskich, to pod koniec lat dwudziestych na Ukrainie w ukraińskim języku ojczystym uczyło się już 97 % ukraińskich dzieci, a prasa ukraińskojęzyczna objęła 89% nakładu wszystkich wydawnictw w Republice Ukraińskiej. Teatry ukraińskie w roku 1931 stanowiły 3/4 wszystkich teatrów na Ukrainie. Takich wskaźników sprzyjających rozwojowi kultury ukraińskiej po totalnym jej zakazie przez rządy carskie nie osiągnął później żaden rząd ukraiński.
Wszystko to wpływało pozytywnie na ukrainizację mocno zrusyfikowanych miast na Ukrainie.

Ale działania te napotykały na liczne trudności ze strony wrogo nastawionych do kultury ukraińskiej bolszewików nieukraińskiego pochodzenia. Proces ukrainizacji spowodował duże nadzieje w środowiskach, które nawiązywały do wolnościowych dążeń Ukraińców stworzenia niezawisłego państwa narodowego. Nawet w partii komunistycznej, jedynej wtedy partii rządzącej pojawiły się takie myśli „separatystyczne”. Powstały w tej partii takie różne odłamy ideowe i strategiczne, które zaczęto nazywać według ich pomysłodawców takimi terminami historycznymi, jak „szumskizm”, „chwylowizm” czy „wołobujewszczyzna”. Za tymi nazwani kryły się nazwiska Szumski, Chwylowyj, Wołobujew, których twierdzenia i pomysły uznano później za „odchylenia nacjonalistyczne”, a po ich krytycznym rozgromieniu rozpoczęła się w latach 1930-ych, w latach ogólnie znanego terroru stalinowskiego totalna sowietyzacja i jednocześnie powrót do rusyfikacji kulturalnej i językowej Ukrainy.

W okresie tzw. ukrainizacji na Ukrainie Sowieckiej lat 1920. w łonie ukraińskiego odłamu Partii Bolszewickiej pojawiła się nowa idea znana pod nazwą „szumskizmu” od nazwiska Ołeksandra Szumskiego, komisarza ludowego (ministra) oświaty Republiki Ukraińskiej, który w liście do Józefa Stalina w roku 1926 domagał się zastąpienia na stanowisku pierwszego sekretarza Komunistycznej Partii Bolszewików Ukrainy Łazara Kaganowicza, komunisty pochodzenia żydowskiego przez Ukraińca Własa Czubara. Szumski twierdził zdecydowanie, że „najważniejsze posady w aparacie państwowym i partyjnym na Ukrainie powinni zajmować Ukraińcy”. W odpowiedzi na te propozycje stanowisko Szumskiego i jego sposób myślenia uznano za poważne odchylenie nacjonalistyczne, a sam Szumski za karę wydalony został z Ukrainy do Moskwy.

Z czasem na Ukrainie wielki rozgłos zyskała sprawa pisarza ukraińskiego Mykoły Chwylowego, który wraz ze swoimi kolegami intelektualistami, skupionymi w organizacji literackiej pod nazwą Wszechukraińaka Akademja Literatury Proletariackiej (w skrócie Waplite), podjął wyzwanie, w którym głosił teorię, wyzwolenia się spod zgubnego wpływu kultury rosyjskiej i nawoływał do preorientacji na Europę jako rzeczywiste źródło światowych wartości artystycznych. Jego hasło brzmiało bardzo wyraziście i prowokująco: „Precz od Moskwy! Bliżej do Europy!”

Rosyjscy bolszewicy rozpoczęli ostro potępiające akcje przeciwko takiemu kierunkowi myślenia, nazwanemu od nazwiska twórcy tej idei „chwylowizmem”, uznano taki sposób myślenia za poważne i szkodliwe „odchylenie nacjonalistyczne” i w sposób typowy dla totalitaryzmu sowieckiego dyskusję wokół całej sprawy zakończono totalnym rozgromieniem zwolenników tej idei. Sam Mykoła Chwylowyj wybitny prozaik ukraiński zakończył swe życie samobójstwem w roku 1933.

Innym „odchyleniem” w Partii Komunistycznej Ukrainy była tzw. „wołobujewszczyzna” od nazwiska Mychajły Wołobujewa, młodego ekonomisty, który w swoim artykule programowym dowodził, że Ukraińska Republika Sowiecka podobnie jak Ukraina przed rewolucją nadal pozostaje kolonią rosyjską. Centrala Wszechzwiązkowej Partii takie myślenie uznała za mylne i potępiła taką teorię, jako zgubną i nieprawomyślną, jako nowe „odchylenie nacjonalistyczne” w swym założeniu.

Za tymi „odchyleniami”, jak stwierdza autor nowej „Historii Ukrainy” Jarosław Hrycak, stały całe grupy działaczy politycznych, kulturalnych i gospodarczych. A byli oni w wielu sprawach poprzednikami tzw. „eurokomunizmu” i titoizmu lat powojennych, a także tych przywódców państw tzw. demokracji ludowej Polski, Rumunii, Czechosłowacji i Węgier, którzy „pozostając zewnętrznie wiernymi wobec Kremla, starali się prowadzić własną niezależną politykę”. Według stwierdzenia historyka amerykańskiego Mace’a (Mejsa) w książce o znaczącym tytule „Komunizm i dylematy wyzwolenia narodowego: Narodowy komunizm w Sowieckiej Ukrainie w latach 1918–1933”, wydanej w roku 1983, „Ukraina zaczęła odgrywać w polityce radzieckiej rolą podobną do tej, którą odgrywała Polska w pierwszych latach rządów Gomółki. Ukraińska Republika Sowiecka, pozostając częścią większej całości, była świadoma swojej odrębności, zazdrośnie strzegła swoich uprawnień i niezbyt chciała naśladować moskiewskie kierownictwo przy podejmowaniu decyzji w sprawach wewnętrznych”.

Na początku lat 30. XX w. zaczęły się ostre i zdecydowane represje przeciwko tym dążeniom ukrainizacyjnym, a lata trzydzieste XX wieku w historii Ukrainy nazwano Dekadą Wielkiego Terroru. Rozpoczął się gigantyczny terror stalinowski, charakterystyczny dla całego imperium sowieckiego, a wzmożony jeszcze bardziej na Ukrainie walką ze wszelkimi dążeniami narodowowyzwoleńczymi Ukraińców.

Założenia i działania ukrainizacyjne w latach dwudziestych na Ukrainie zaniepokoiły bolszewików rosyjskich, bo według nich było to „poważne zagrożenie dla utrzymania kontroli Moskwy nad Ukraińską Republiką Radziecką”, Taka myśl powstała na Kremlu w czasie, kiedy w Rosji Sowieckiej zwyciężył stalinizm. Zaczął się powrót do masowego terroru rewolucyjnego i do metod „wojującego komunizmu”. Wzięto kurs na tzw. „rewolucję kulturalną”, szybką industrializację i przymusową kolektywizację.

Za pierwsze ofiary owego stalinizmu można uznać starą inteligencję ukraińską. Pod sam koniec lat dwudziestych wśród inteligencji ukraińskiej rozpoczęły się masowe aresztowania. W marcu 1930 roku 45 osób oskarżono w sądzie charkowskim o rzekome członkostwo w podziemnym Związku Wyzwolenia Ukrainy i Związku Młodzieży Ukrainy. Był to proces według historyków „sfingowany przez radzieckie organa wymiaru sprawiedliwości”, a takich fikcyjnych procesów było wtedy na terenie Rosji Sowieckiej i gdzie indziej więcej. W wyniku tego procesu prawie wszyscy oskarżeni otrzymywali surowe wyroki i większość z nich została stracona. W ogóle w latach trzydziestych według szacunków przybliżonych w Republice Ukraińskiej zlikwidowano w wyniku ostrych represji około 80% aktywnej inteligencji narodowej.

Za największą jednak zbrodnię kierownictwa bolszewickiego wobec narodu ukraińskiego uznaje historia spowodowanie głodu na Ukrainie w latach trzydziestych. Przyczyną głodu były zbyt wygórowane nierealne cele założone przez kierownictwo sowieckie podczas pierwszej pięciolatki na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych. Potrzebne było ziarno dla sprzedaży za granicę. Uznano, że niezbędna jest całkowita kolektywizacja wsi ukraińskiej, gdzie ziemia jest wyjątkowo urodzajna. Ale kolektywizacja wsi była jednocześnie pogromem chłopów ukraińskich, którzy zdając sobie z tego sprawę stawiali silny i zde-cydowany opór wobec przymusowego pozbawienia własności prywatnej ziemi na wsi. Pojawiły się nawet grupy powstańcze chłopów ukraińskich, do których według twierdzeń i szacunków historyków należało około 40 tysięcy aktywnych mieszkańców wsi.

Zastosowano niespotykany w swych rozmiarach i metodach terror wobec chłopów. Żeby tego dokonać, zmieniono kierownictwo partyjne. Na Ukrainę przysłano niejakiego Pawła Postyszewa, który za sytuację na Ukrainie odpowiadał osobiście tylko przed Stalinem. Przysłano też z Rosji trzy tysiące funkcjonariuszy partyjnych, którzy mogli działać bez żadnych skrupułów.

Z Ukrainy wywieziono prawie wszystkie zapasy żywności, brutalnie zabrane chłopom. Na wsi zapanował totalny głód, ludzie wymierali z głodu całymi wsiami. Była to tragedia narodowa, w ciągu dwóch lat głodu (1932–33) zginęło ponad 5 milionów mieszkańców wsi ukraińskich, niektórzy historycy podnoszą tę liczbę strat w ludziach do 7 milionów, a nawet więcej.

Zniszczona została w dużym stopniu stara ukraińska wieś i jej bogata tradycja ludowa. Pojawiła się w zamian wieś kołchozowa, która już była posłuszna władzy totalitarnej. Głód na Ukrainie „w świadomości kilku następnych pokoleń chłopów zaszczepił strach społeczny, polityczną apatię i bierność”, co daje się odczuwać nawet obecnie już w okresie niezawisłości państwowej Ukrainy.
Represje trwały nadal. W roku 1938 pierwszym sekretarzem Partii Komunistycznej na Ukrainie został Nikita Chruszczow.

Stalinowski terror na Ukrainie w tym czasie doprowadził do śmierci co dziesiątego Ukraińca, a byli to ludzie najbardziej patriotycznie uświadomieni. Szczególnie silne represje stalinowskie na Ukrainie były powodowane takim twierdzeniem, wyrażonym przez Postyszewa, że „ukraińska specyfika zawsze powodowała pojawianie się tutaj większej ilości wrogów wobec Rosji Sowieckiej, niż gdziekolwiek indziej”.

Podziel się: