Zaznacz stronę

o. Grzegorz Nazar
Idee Przewodnie Listu Apostolskiego Orientale Lumen

1. Adresaci Listu Orientale Lumen

Mistyczne ciało Chrystusa na ziemi – Jego Kościół pobudowany na twardej opoce, którego i bramy piekielne nie przemogą jest jeden. Na przestrzeni dziejów, w wyniku zawirowań historii powstało wiele wspólnot eklezjalnych czerpiących swą siłę z braterskiej miłości z Piotrem i jego następcami, z ową opoką, fundamentem położonym przez samego Jezusa. Kościół katolicki zbudowany jest z „ ecclesiae sui iuris ” – jednego zachodniego (łacińskiego) i dwudziestu jeden wschodnich. Wydaje się więc sensowne przyjrzenie się najpierw ich początkom i rozwojowi, aby wyrobić sobie jaśniejszy obraz tego, czym w ogóle są Kościoły wschodnie.

Przez pierwotne Kościoły wschodnie rozumiemy te Kościoły, których korzenie tkwią we wczesnych gminach powstałych we wschodniej części Cesarstwa Rzymskiego.

a) TRADYCJA ALEKSANDRYJSKA

Tradycja aleksandryjska wytworzyła się w egipskiej metropolii o nazwie Aleksandria; którą pod względem rangi i znaczenia przewyższał jedynie Rzym. Tradycja ta za swego twórcę uważa św. Marka Ewangelistę. Wpływy polityczne miasta rozciągały się na cały Egipt i część Libii. Dzięki działalności misyjnej zasięg wpływów rozszerzył się przez Sudan dalej na południe aż do Etiopii. Jako centrum kultury hellenistycznej miasto w delcie Nilu wywierało wpływ na znaczne obszary Cesarstwa Rzymskiego. Większa część ludności zachowała własny język i utrzymała więź ze starą kulturą Egiptu, której ostatnia kulminacja miała miejsce wśród Koptów. Ich kultura rozwijała się w wymianie z hellenizmem, a niekiedy także w pełnej autonomii. Znaczenie koptyjskiego życia zakonnego i tradycje ascezy, a także akcentowanie “Bożego podobieństwa”, z pewnością wywierały wpływ na pozycję tradycji aleksandryjskiej w kontrowersjach dotyczących Trójcy św. i chrystologii. Z tradycji tej wyrosły następujące Kościoły:

Koptyjski Kościół katolicki : Od czasu do czasu podejmowano starania o przywrócenie wspólnoty Rzymu i Koptów (np. przy okazji Soboru Florenckiego w 1442 r.), jednak bez trwalszych sukcesów. Od XVIII w. w toku działalności misyjnej różnych europejskich wspólnot zakonnych powstawały małe gminy katolickie Szczególne znaczenie uzyskali franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej. W 1895 r. papież Leon XIII stworzył prowincję kościelną dla około 10.000 koptyjskich katolików, na czele której stanął patriarcha. Od te j pory od Kościoła rzymskokatolickiego przejmowano poszczególne aspekty teologii, duchowości i pobożności ludowej. Dziś patriarsze podlega sześć diecezji z dziewięcioma biskupami i 175.000 wiernych.

Etiopski Kościół Katolicki: W wieku XVI i XVII Kościół etiopski utrzymywał kontakty z misjonarzami portugalskimi i łacińskimi. W 1623 r. miał nawet łacińskiego patriarchę. Jednak starania, aby doprowadzić do zjednoczenia i zreformowania tzn. faktycznego zlatynizowania tego Kościoła wywołały gwałtowny opór i spowodowały zerwanie, które przez przeszło dwieście lat ciążyło nad wzajemnymi stosunkami. Dziś żyje tam około 115.000 wiernych, którym jednak dały się we znaki ostatnie wydarzenia polityczne w Etiopii.

b) TRADYCJA ANTIOCHEŃSKA

Z Nowego Testamentu jednoznacznie wynika, że Apostołowie nauczali na ogromnych obszarach Bliskiego Wschodu; na tym terytorium znajdował się też ośrodek ważny pod względem politycznym i kulturalnym – Antiochia. Wpływy tego miasta rozciągały się na większość gmin we wschodniej części Cesarstwa Rzymskiego i sięgały aż do Persji. Podobnie jak Aleksandria; wielkie ośrodki tego regionu, zwłaszcza miasta portowe nad Morzem Śródziemnym, pozostawały pod wpływem kultury hellenistycznej; ponadto we wszystkich prowincjach życie teologiczne, duchowe i liturgiczne było określane przez silną i wielowarstwową kulturę syryjską.

Kościół melchicki 1ub greckokatolicki . Jako samodzielna wspólnota istnieje od 1724 r. Jego wcześniejsze dzieje pokrywają się z historią Kościoła prawosławnego; również on stanowi część tradycji bizantyjskiej. Ten żywy Kościół, liczący milion wiernych; dysponuje własnym patriarchatem, własną hierarchią oraz własnymi zgromadzeniami zakonnymi i religijnymi. Jednak również i jemu stwarza problemy emigracja z objętych kryzysem terytoriów Bliskiego Wschodu. W Ameryce i Australii powstały duże gminy z samodzielnymi biskupami.

Kośció1 maronicki. Jedynym chalcedońskim Kościołem Antiochii, który zachował swoją specyficzną tradycję zachodniosyryjską, jest Kościół maronicki. Powstał on w czasach zamętu wywołanego przez podboje arabskie w VII w. jako samodzielna hierarchicznie zorganizowana wspólnota w Syrii. Niezależnie od Kościoła greckiego wytworzył własne struktury, zaś jego zwierzchnik nosi dziś tytuł “Patriarchy Antiochii”. W wyniku migracji z Syrii na bezpieczniejsze obszary gór libańskich wspólnota ta rozwinęła odrębne życie religijne. Podczas wypraw krzyżowych utrzymywała ścisłe kontakty z Europejczykami, a z Kościołem rzymskim łączyła je wspólnota Eucharystii. Historycy maroniccy posuwają się nawet do twierdzenia, ze nigdy nie doszło do prawdziwego zerwania.

Syryjski Kościół Katolicki . W XVII w. w wyniku działalności misjonarzy europejskich część syryjskiego Kościoła prawosławnego mianowała własnego patriarchę i połączyła się z Rzymem. Po okresie prześladowań przez rządy ottomańskie i wspólnotę niechalcedońską Kościół ten, jeszcze w tym samym stuleciu, zdołał się umocnić. Dziś około 100.000 jego wiernych mieszka w Syrii i Libanie; siedzibą patriarchy jest Bejrut.

Kościół Wschodu (zwany również Kościołem “nestorianskim” lub “asyryjskim”) powstał zasadniczo poza obrębem Cesarstwa Rzymskiego, na obszarze perskim, gdzie wszak zawsze był mniejszością. Znajdował się pod stałym wpływem Jerozolimy i Edessy, a przede wszystkim Antiochii. Ów syryjski Kościół, odmienny od kultury zachodniosyryjskiej ze względu na pewne odrębności językowe, wytworzył własną tradycję liturgiczną, teologiczną i duchową, na której wyraźne piętno wywarł monastycyzm. Kościół ten powstał w okolicach stolicy Persji, Seleucji-Ctesifonu (w pobliżu dzisiejszego Bagdadu). Chociaż w Persji był mniejszością, prowadził szeroko zakrojoną działalność misyjną, sięgającą przez Azję Środkową aż do Chin. W czasach swego rozkwitu liczył 27 metropolii i 200 diecezji biskupich.

Chaldejski Kościół Katolicki . W rezultacie ruchu na rzecz przywrócenia jedności, który rozpoczął się w roku 1551, na początku XIX w. powstał Chaldejski Kościół Katolicki. Dziś jest to największy Kościół chrześcijański w Iraku, z patriarchą na czele, rezydującym w Bagdadzie. 410.000 wiernych tego Kościoła, częściowo skupionych w żywych wspólnotach religijnych, mieszka w Iraku, w innych krajach Bliskiego Wschodu oraz we Francji i w Ameryce.

Kościół Syro-Malabarski (katolicy tradycji wschodniosyryjskiej) . Po buncie w 1653 r. większość tej wspólnoty religijnej wkrótce pojednała się ponownie z Kościołem katolickim. Aż do początku naszego stulecia Kościół ten znajdował się pod jurysdykcją łacińską i dopuszczał pewne łacińskie wpływy w teologii, obrządku i pobożności ludowej. Po ostatecznym ustanowieniu w roku 1923 hierarchii wywodzącej się z wybrzeża malabarskiego, Kościół ten przeżył nieoczekiwane odrodzenie: świadczą o tym reformy liturgiczne, założenie licznych szkół i instytucji socjalnych, wiele powołań kapłańskich i zakonnych oraz utworzenie ośmiu własnych diecezji misyjnych w innych rejonach. Dziś istnieją dwie prowincje metropolitalne z dwunastoma diecezjami i około 2,9 mln wiernych. Podobnie jak Kościół maronicki, tak i ten Kościół łączy pełna wspólnota eucharystyczna z Rzymem; nie istnieje natomiast jego odpowiednik prawosławny.

Kościół Syro-Malankarski (katolicy tradycji wschodnio-syryjskiej) . Kościół ten został założony przez dwóch biskupów i grupę wiernych Kościoła prawosławnego, którzy dążyli do pojednania z Rzymem i którym w 1930 r. obiecano własną hierarchię i administrację. Dziś Kościół ten ma trzech biskupów i około 280.000 wiernych.

c) TRADYCJA ORMIAŃSKA

Tradycja ormiańska powołuje się na misyjną działalność Apostołów Bartłomieja i Tadeusza, lecz jako wielkiego apostoła Armenii czci św. Grzegorza Oświeciciela, który działał na początku IV w. Do ukształtowania się odrębnej tradycji narodu ormiańskiego, w której używa się języka narodowego, przyczyniły się wpływy Edessy, Antiochii i Cezarei Kapadockiej. Ponieważ przez całe stulecia Armenia znajdowała się często pod obcym panowaniem, co pociągało za sobą migrację. Kościół stale był siłą centralną, pozwalającą na zachowanie jedności narodowej i tożsamości kulturalnej. Po początkowym wahaniu Kościół ten, mimo, że sam nie delegował swych przedstawicieli do Chalcedonu, odrzucił chrystologiczne sformułowania Soboru.- Głową Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego jest obecnie katolikos – patriarcha w Echmiadzinie, w Armenii, oraz katolikos Cylicji, wyposażony w autonomiczną jurysdykcją na obszarze Bliskiego Wschodu, z siedzibą w Bejrucie. Jest też patriarcha Jerozolimy oraz – dla Turcji – patriarcha Konstantynopola; obaj uznają w tradycji ormiańskiej zwierzchność katolikosa. łączna liczba wszystkich wiernych wynosi zapewne pięć do sześciu milionów.

Ormiański Kościół Katolicki powstał w XVIII w. Liczy około 160.000 wiernych pod zwierzchnictwem (stojącego na czele samodzielnej hierarchii) patriarchy z siedzibą w Bejrucie. Na szczególne podkreślenie zasługuje praca katolickich mechitarystów z Wenecji i Wiednia, którzy dokonali niezwykłych rzeczy w sferze ormiańskiej literatury i kultury religijnej, i z tego względu cieszą się ogromnym poważaniem wszystkich Ormian, katolików i niekatolików.

d) TRADYCJA BIZANTYJSKA

Tradycja ta wyrosła w Konstantynopolu (Bizancjum), stolicy Cesarstwa Wschodniorzymskiego. Już w V w. Kościół Konstantynopola objął swymi wpływami kwitnące Kościoły Pontu, Kapadocji i Małej Azji, z których wiele zostało założonych przez Apostołów. Pogląd, że Kościół w Konstantynopolu założył św. Andrzej Apostoł, pojawił się dopiero o wiele później. W Europie Kościół ten rozszerzył swoje wpływy na ludy bałkańskie, poczynając od Tracji, a później na Ruś Kijowską i niektóre części Europy środkowo-wschodniej. Chociaż towarzyszyła temu ekspansja polityczna i militarna, jednak istniały także rzeczywiste działania misyjne. Kościoły tradycji bizantyjskiej mają również zabarwienie chalcedońskie i noszą oficjalną nazwę: „prawosławnych”. Tradycja ta, trzymająca się zasadniczo greckiego języka i kultury, przejęła jednak ważne – elementy kultury antiocheńskiej i ormiańskiej. W tym kontekście mogła się rozwijać bogata tradycja liturgiczna; teologiczna i kanoniczna, do której od IX w. wkład wnosiły także ludy słowiańskie.

Wspólnoty prawosławne tradycji bizantyjskiej, podobnie jak z innymi tradycjami wschodnimi, zawierały unie, w różnych okresach i w różnych warunkach, także z Kościołem Rzymskim. Na krok taki często wpływały względy polityczne i kulturalne, lecz takie sprawy o dalekosiężnych konsekwencjach miały jednak niewątpliwie także zdecydowane tło religijne. Istnienie tych Kościołów było z powodów eklezjologicznych i pastoralnych przyczyną wielkich napięć. Niedawne wyzwolenie katolików ukraińskich i rumuńskich spod komunistycznego ucisku i przymusowego wcielenia do odnośnych Kościołów prawosławnych stało się źródłem nowych kontrowersji.

Ukraiński Kościół Katolicki , na mocy Unii Brzeskiej z 1596 r., część metropolii kijowskiej związała się unią z Rzymem. Unia ta obejmowała ludy dzisiejszej Białorusi i Ukrainy. Wskutek pośredniej presji władzy carskiej, ale i w wyniku strategii bezpośredniego ucisku unia na Białorusi przestała istnieć, pozostała jednak szeroko rozpowszechniona na tych terenach, które obecnie stanowią południowozachodnią część Ukrainy. Kościół ten, zlikwidowany przemocą w 1946 r., pozostał silny w podziemiu; dziś działa znów publicznie, skupiając się wokół arcybiskupa większego Lwowa. Na Ukrainie jest zapewne 3-4 mln wiernych, a ponadto około miliona w diasporze. Na Ukrainie dopiero rozpoczyna się odbudowa instytucji kościelnych, w diasporze natomiast już od dawna istnieje 15 diecezji na różnych kontynentach, toczy się też żywa działalność w kościelnych instytucjach oświatowych i stowarzyszeniach charytatywnych.

Rumuński Kościół Katolicki powstał w 1700 r. w Transylwanii. Kościół ten nie tylko przyczynił się do religijnej odnowy ludności, lecz odegrał też ważną rolę w ruchu literackim i kulturalnym w całej Rumunii. Przed drugą wojną światową miał pięć diecezji i 1,5 mln wiernych. Wskutek prześladowań zapoczątkowanych w 1948 r. zszedł do podziemia, a gdy w 1990 r. odzyskał swobodę działania, zaczął się organizować na nowo. Obecnie nie wiadomo dokładnie, ilu wiernych żyje w pełnej unii z Rzymem, i trzeba trochę czasu zanim uda się zlikwidować szkody wyrządzone w minionych 45 latach.

Aby nie gmatwać ogólnego wyobrażenia, celowo pomijam wiele innych gmin katolickich tradycji bizantyjskiej w podziale na narodowości i przynależność etniczną; liczba ich wiernych jest z reguły mniejsza niż Kościołów omówionych wyżej, co nie świadczy o ich mniejszej godności czy randze.

2. Poznanie Wschodu i na Wschodzie

Teologią Wschodnią charakteryzuje apofatyczne podeście do poznania tajemnicy Trójcy Świętej. Zwrócona ku Bogu teologia, w swym apofatycznym aspekcie negacji wszelkiej definicji ludzkiej i antropomorficznej wydaje się zbliżać do obszaru cienia na pograniczu niedostępnej światłości Bożej. Spotkanie się człowieka z tą światłością powoduje to, iż nie mogąc rozumem pojąć jej przyjmuje postawę słuchania, wgłębiania się w nią całym swoim jestestwem. Wschód twierdzi, że o Bogu wiemy jedynie, że jest – Ó J 4 ¦ F J \ < , nie zaś jaki jest – J \ ¦ F J \ < . Nie jest on nie tyle Bogiem nie-widocznym, co nie-widzialnym.

Idąc drogą poznania właściwą teologii wschodniej Jan Paweł II mówi, że on także nie zamierza opisywać ani interpretować Wschodu; wsłuchuje się jedynie w głos Kościołów Wschodu. Jeśli rzeczywiście uważamy rozdział Kościołów za nieszczęście, moim zdaniem, nieuniknione, to ich wzajemną nieznajomość należy uznać za jeszcze większe nieszczęście. nieznajomość ta bowiem utrudnia obustronne zrozumienie i współpracę, co więcej, czyni ją niemożliwą. A właśnie ta współpraca jest najważniejszym czynnikiem wyzwolenia ludzkości z wielkiego kryzysu moralnego, na który cierpi. Poznajmy się lepiej, by się lepiej rozumieć i szanować, i tak czuć się między sobą, aby mimo różnic poglądów uważać, że jesteśmy chrześcijanami o wspólnych celach i wspólnych ideałach. Godnych naszego Boga. Treść Listu jest rozważaniem, kontemplowaniem Skarbnicy Wschodu. Bo on stał się pierwotnym środowiskiem rodzącego się Kościoła. Stara się wydobyć na światło dzienne, wyrwać z niewoli tematów tabu, duchowość Kościołów Wschodu. Bowiem „jesteśmy powołani do ukazania dziś słowami i czynami ogromnych bogactw, które nasze Kościoły przechowują w skarbnicach swych tradycji”. Tymi słowami Ojca Świętego jesteśmy „wyzwani do poznania Wschodu Chrześcijańskiego”. Teologia, a zwłaszcza antropologia św. Augustyna, w dużym stopniu różni się od teologii św. Atanazego Wielkiego, wielkich Kapadocjan i świętych: Maksyma Wyznawcy, Jana Damasceńskiego czy Grzegorza Palamasa. Nie chodzi tu wszakże o poznanie jakie można zdobyć przez turystykę. Poznanie to winno mieć charakter «doświadczenia wiary»”. Równowaga między poznaniem i tajemnicą jest właściwa teologii wschodniej. Co więcej, cała teologia wschodnia często jest określana jako mistyczna. Nie przypadkowo Grzegorz z Nyssy wprowadza zasadnicze rozróżnienie miedzy tym co w Bogu można poznać – Jego działaniem, a tym, przed czym trzeba stanąć w milczeniu kontemplując tajemnicę Jego istoty. Drogi poznania sercem, nazwanej przez Grzegorza z Nyssy drogą miłości, nie da się oddzielić od drogi umysłowej. Potwierdza to liturgia i ikonografia.

Pierwszy rozdział Listu ma jako podtytuł „Doświadczenie wiary”. Specyfika tego doświadczenia powinna polegać na przyswojeniu swoistego stylu odczuwania i rozumienia przez Chrześcijan Wschodu. Jeden z najsurowszych ascetów, św. Jan Klimak mawiał, że powinniśmy kochać Boga miłością oblubieńca do oblubienicy. Zakochany, rozmiłowany jest w przedmiocie swoich uczuć, powiedziałby: „Jest dla mnie wszystkim! …to moje życie! …nic poza! …nic innego nie liczy się, nie istnieje!”

Kolejne punkty (numery) tej części poświęcone są zagadnieniom charakterystycznym dla Kościołów Orientalnych.

Triada: Ewangelia, Kościoły i Kultury został omówiona w numerze siódmym. Pozytywną ocenę Chrześcijański Wschód zyskał tym, „że zwraca on uwagę na ludy i ich kulturę (…) Objawienie głoszone w sposób właściwy staje się w pełni zrozumiałe, gdy Chrystus mówi językami różnych ludów, tak że mogą one czytać Pismo oraz śpiewać liturgię we własnym języku, stosując właściwe sobie środki wyrazu i odnawiając niejako Cud Pięćdziesiątnicy”. Słowa te są uznaniem wielkich zasług Braci Sołuńskich, współpatronów Europy. Papież podkreśla również ogromne zasługi Kościoła Wschodniego w inkulturacji wśród narodów napotkanych na drodze głoszenia Słowa zapoczątkowane już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, gdy Zachodowi do tak niedawna obcy był ten pierwiastek ewangelizacji, gdzie dominował język i kultura łacińska. Tylko zdrowo i gruntownie przeprowadzone głoszenie przy pomocy symboli zrozumiałych przez poszczególne narody oraz ich komunikacja i współistnienie z symbolami powszechnie czytelnymi pomoże uniknąć odradzania się partykularyzmów, a także nacjonalizmów w łonie Kościoła.

Krótka refleksja nad okresem w którym żyjemy nosi tytuł: „Między Pamięcią a oczekiwaniem”. Jawi się tutaj specyfika tradycji, o której Ojciec Święty tak pisze: „Wschód wyraża w żywy sposób rzeczywistość Tradycji i oczekiwania. W szczególności cała jego liturgia jest pamiątką zbawienia i wzywania Pana”. Chodzi o coraz głębsze zrozumienie znaków czasu odczytywanych w świetle wiary, które dzięki wierności i ciągłości tradycji pomagają przekazywać objawienie rzeszom ewangelizowanym. Delikatnie wskazuje też na niebezpieczeństwo przerodzenia się tu wierności w skostnienie.

3.Monastycyzm

„Chciałbym teraz spojrzeć na rozległy krajobraz chrześcijańskiego Wschodu z pewnego szczególnego «wzniesienia», które pozwala dostrzec wiele jego rysów. Jest nim monastycyzm”.

Swoje istnienie monastycyzm nie zawdzięcza chrześcijaństwu. Jego korzenia biblijne sięgają Starego Testamentu. Przykładem może posłużyć sekta esseńczyków z Qumran. Nie ulega wątpliwości że miała ona charakter monastyczny, zarówno na płaszczyźnie fizycznej jak i duchowej. Zamieszkanie na pustyni celibat, post, nawoływanie do nawrócenia – są to cechy typowe dla monastycyzmu. Wszystko to praktykował również św. Jan Chrzściciel.

Życiu mnicha, kontynuatora i swoistego wyznacznika tradycji Wschodu, będziemy się teraz wsłuchiwać. O prekursorach życia cenobitystycznego: Pachomiuszu, Bazylim, Antonim czy Makarym Egipskim mówi się nie jak o twórcach różnych modeli duchowości, lecz jak o autorach różnych etapów drogi ku Prawdzie. Charakteryzując wspólnoty żyjące razem dla poznania Boga Jan Paweł II w Orientale Lumen pisze: „Monaster jest miejscem profetycznym, w którym stworzenie staje się chwałą Boga, a przykazanie miłości konkretnie przeżywanej staje się ideałem współżycia między ludźmi”. Monaster to świątynia Ducha Świętego, w której dusze świętych Ojców z obliczami aniołów we dnie i w nocy dzwonami swoich czystych serc śpiewają hymn – Święty! Święty! Święty! Trójjedynemu Panu! Monaster to dom nieustającej modlitwy. Jego mieszkańcy, przedstawiciele Kościoła, który walczy na ziemi jednocząc się z Kościołem niebiańskim. Te wschodnie wyspy życia Bogiem i Jego przykazaniami były wzorem naśladowanym przez innych. O ich percepcji świadczą utwory zachodnich Ojców Kościoła. Jednym z przykładów może być wpływ reguły św. Bazylego na utwory Wilhelma z Saint-Thierry. Paul Evdokimov oceniając rolę monastycyzmu w procesie rozwoju duchowości wschodniej podkreśla jego zasadnicze znaczenie. Monastycyzm stworzył strategię walki duchowej z mocami zła i grzechu. W centrum tej walki umiejscawia się asceza i nieustanna modlitwa. Aczkolwiek epoka monastycyzmu jest już zamknięta, jednak i dziś nie brakuje młodych ludzi którzy stają na tę wąską ścieżkę rzucając wezwanie wobec świata. Papież nie zapomniał też o ogromnym świadectwie mniszek chrześcijańskiego Wschodu, o tym, że przetrwały mężniej niż monastery męskie niedawne prześladowania w krajach Europy Wschodniej. Podsumowując ich zasługi stwierdza: „Charyzmat mniszki, wraz z jej specyficznymi cechami, jest widzialnym znakiem owej macierzyńskości Boga, do której często odwołuje się Pismo św.”We wschodniej tradycji monastycznej nie istniał podział na życie kontemplacyjne i „aktywne”. Tutaj jedno nie mogło odbyć się bez drugiego. Żaden mnich nie jest „przeznaczony” tylko do jakiegoś jednego sposobu życia. Myśląc o Bogu nie zapomina o bliźnim, a pomagając ubogiemu ma przed oczyma jego Stwórcę. Właśnie w takim ujęciu wschodni monastycyzm jest „symboliczną syntezą chrześcijaństwa”. Jest to rzeczywistość bezpośrednio oddziaływująca na wiernych Wschodu, którzy pielgrzymowali do monasterów i pustelni w poszukiwaniu pomocy w życiu duchowym.

Kontynuacją tych słów jest rozważanie „Pomiędzy Słowem a Eucharystią” prowadzone z poziomu „wzniesienia” – monastycyzmu. Życie mnisze ma jedną regułę – Ewangelię Jezusa Chrystusa, i jeden cel – zbawienie duszy. Dla pewniejszego i doskonalszego osiągnięcia tego celu każdy, kto chce poświęcić się życiu mniszemu powinien wiedzieć, że jego obowiązkiem będzie codzienne czytanie i pilne rozważanie Słowa, żeby czerpać z Niego ducha mniszego, żeby jak najlepiej naśladować przykład i rady Pana naszego Jezusa Chrystusa. Regularna lektura Pisma Świętego, a w szczególności Nowego Testamentu i Psałterza jest zawsze niezrównanym pokarmem dla duszy, bowiem jest to Słowo Boże, jakie przynosi nam życie Boże . Wzajemne oddziaływanie na siebie dwóch „biegunów” Słowa Bożego i Eucharystii zmienia człowieka, który z uwagą i otwartym sercem je przyjmuje. „Kiedy Słowo dociera do człowieka, rodzi się posłuszeństwo, tzn. takie słuchanie, które zmienia życie.” Kontynuacją tego wątku znajdujemy we wspólnym dziele – Liturgii Kościoła – gdzie Słowo przeczytane, zrozumiałe, przyswojone, przetworzone (sparafrazowane) zostało wyśpiewane z takim zaangażowaniem serca i uczuć, że nabrało osobistego charakteru.

4. Liturgia dla każdego

Liturgia Wschodu jest jednym z najwspanialszych sposobów wyrażania Boskiej harmonii, przejawiającej się w kształtach świątyni, dźwiękach, kolorach, światłach czy zapachach, a jednocześnie wzorem przemienianej ludzkości. Uwielbiając Stwórcę śpiewem wspólnych nabożeństw chrześcijanin Wschodu wznoszą się do Ołtarza Najwyższego jak aromat kadzidła. Modlitwa liturgiczna wynika zawsze z całości prawdy, wznosi się ponad wszelki partykularyzm i sentymentalizm i kształtuje świadomość katolicką. Jest tak bogata, że angażuje w sobie całe dzieło stworzenia, całe dobra, bo „Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1,31). Wskazuje drogę do Eucharystii – centrum świata stworzonego i do równowagi właściwej dla nowego człowieka. W nabożeństwach liturgicznych słowa przyjmują postać przeżycia, pomagają wziąć rozbrat ze sobą samym, ażeby przyjąć modlitwę całej ludzkości jako swoją. W Liturgii Wschodu nie wymienia się nigdy zaimka osobowego „ja” w liczbie pojedynczej. Kapłan jest zobowiązany nie odprawiać Liturgii sam jeden; jest konieczne, by przynajmniej druga osoba, reprezentująca cały pozostały świat była przy tym obecna. Kult Eucharystii powinien zostać dla każdego chrześcijanina, a szczególnie dla rodziny mniszej duchowym lumen , które oświeca życie wewnętrzne, zapala do modlitwy, ożywia i przyciąga ku Bogu. Najświętszy Sakrament powinien stać się nierozerwalnym z pojęciem własnej samoofiary w codziennym życiu mnicha.

W punkcie 12 zastanawiamy się nad odkrywaniem samego siebie. Poznajemy drogę Wschodu do właściwego rozeznania duchowego. Zagłębiamy się w sens greckiego „methanoia”. Szukamy pomocy u tego, który mówi: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28).

Później jawi się nam „Ojciec w Duchu”, któremu powierzamy się z synowskim oddaniem, aby prowadził nas ku harmonii wyrażającej się w różnorodności form cenobickich i eremickich. „Monastycyzm na Wschodzie mógł w ten sposób spełniać oczekiwania każdego Kościoła w różnych okresach jego dziejów.” Uznał za nadrzędny cel zasadę: „komunia w służbie i służba w komunii”. Ukazuje to nam, że nie ma w świecie autentycznego powołania, które by nie rodziło się z Kościoła i dla Kościoła, a zakorzenione zostało głęboko w Miłości – wypełnieniu Prawa. (por. Rz 13,10). Liturgia rozogniona Duchem i widziana sercem jest przejściem od historii ku mocy obecności, od śmierci do zycia, od opowieści do rzeczywistości, od chronosu do kairosu, od czasu historii do jego wypełnienia (pleroma), od ciemności do światła.

Podziel się: